Rosja grozi po decyzji Niemiec. Chłodna reakcja Berlina
- Jesteśmy pewni, że nie przyczyni się to do eskalacji - stwierdził w wywiadzie kanclerz Niemiec Olaf Scholz. W ten sposób odniósł się do decyzji swojego rządu, dotyczącej możliwości użycia przez Ukrainę niemieckiej broni do ataków na cele w Rosji. Na decyzję USA, Niemiec i wielu innych zachodnich państw, Rosja natychmiast odpowiedziała pogróżkami.
- Jesteśmy pewni, że nie przyczyni się to do eskalacji, ponieważ, jak to określił również amerykański prezydent Joe Biden, chodzi o to, żeby np. móc obronić tak duże miasto jak Charków - zaznaczył kanclerz Niemiec Olaf Scholz w wywiadzie dla stacji radiowej Antenne Bayern.
- I myślę, że to wyjaśnia wszystkim, że musi to być możliwe. Tak czy inaczej, zawsze było to możliwe na mocy prawa międzynarodowego - stwierdził Scholz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Jak zabezpieczyć się przed cyberatakiem? Ekspert wyjaśnia
Kanclerz dodał również, że decyzja ta była wynikiem starannego procesu decyzyjnego, który został przeprowadzony wspólnie z "naszymi przyjaciółmi i sojusznikami".
"Obywatele Niemiec mogą być tego pewni"
Kanclerz Scholz podkreślił również, że w takich sytuacjach niezbędna jest rozwaga i ostrożność.
- I obywatele Niemiec mogą być tego pewni. Nie pozwolę, aby jakakolwiek presja przekonała mnie do podjęcia decyzji, która nie jest właściwa i nie jest na czasie - oświadczył. Jego zdaniem, odpowiednie działania polityczne nie powinny być podejmowane pod wpływem emocji czy presji, ale powinny być oparte na rozważnym i przemyślanym podejściu.
Rzecznik rządu Niemiec, Steffen Hebestreit, poinformował w piątek o decyzji kanclerza, zgodnie z którą Ukraina, będąca celem ataku, może teraz używać broni dostarczonej przez Niemcy przeciwko celom wojskowym w Rosji. Ta decyzja nadeszła dzień po tym, jak rząd USA udzielił Ukrainie pozwolenia na użycie amerykańskiej broni w ograniczonym zakresie przeciwko celom na terytorium Rosji.
Zarówno Niemcy, jak i USA uzasadniły swoje decyzje rosyjską ofensywą w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy.
Decyzja ta natychmiast spotkała się z pogróżkami Rosji. - To wcale nie jest 'pomoc militarna, ale udział w wojnie przeciwko nam" - stwierdzi Dmitrij Miedwiediew. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji dodał, iż "Zachód może błędnie oszacować, że Rosja nigdy nie użyje broni nuklearnej".
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski