Gigantyczne siły Rosji nad granicą Ukrainy. Są znacznie większe, niż sądzono
Amerykański think tank Center for Strategic and International Studies, który zajmuje się kwestiami bezpieczeństwa, opublikował mapę pokazującą rozmieszczenie rosyjskich jednostek wzdłuż ukraińskiej granicy. Zestawione ze sobą dane z końca stycznia i sprzed paru dni nie pozostawiają złudzeń. Nad granicę ściągnięto olbrzymie siły. Żołnierzy jest znacznie więcej, niż dotąd podawano.
Amerykanie pokazali, jakimi siłami dysponują Rosjanie w rejonach graniczących z Ukrainą. Moskwa rozmieściła około 190 tys. konwencjonalnych i nieregularnych sił lądowych, a także siły morskie i powietrzne. Dodatkowo przy ukraińskiej granicy znajduje się około 50 tys. żołnierzy białoruskich. Do tej pory przedstawiciele krajów Zachodu mówili o siłach rosyjskich liczących ok. 150 tys. żołnierzy.
Na udostępnionej grafice pokazano rozmieszczenie poszczególnych jednostek. Jeden z użytkowników Twittera zestawił ją z podobną mapką opublikowaną pod koniec stycznia.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Porównajcie te dwie mapy autorstwa CSIS. Pierwsza jest z 27 stycznia, a druga z 18 lutego" - napisał Konrad Muzyka, analityk zajmujący się ukraińską.
Rosjanie zgromadzili przy granicy olbrzymie siły
W porównaniu do grafiki z 27 stycznia widzimy, że stacjonujących przy ukraińskiej granicy jednostek jest zdecydowanie więcej niż przed czterema tygodniami. Wynika z tego, że obietnice Rosji dotyczące wycofania żołnierzy do baz nie zostały zrealizowane, choć Moskwa zapewniała o tym wielokrotnie.
"Rosja otoczyła Ukrainę z trzech stron. Liczebność wojsk Rosji wokół Ukrainy wzrosła do 105 batalionowych grup taktycznych (BTG), z 83, znajdujących się w regionie zaledwie kilka tygodni temu. W skład BTG wchodzi od 600 do 1000 żołnierzy, którzy są wyposażeni we własną artylerię, systemy obrony powietrznej i logistykę. Rosja rozmieściła również około 500 samolotów bojowych w zasięgu rażenia Ukrainy i 40 okrętów bojowych na Morzu Czarnym" - czytamy w raporcie CSIS.
Amerykanie wskazują również na obecność pochodzącego z Rosji uzbrojenia, które już jest na Ukrainie - jednostki zbuntowanych republik separatystycznych ćwiczą z użyciem rosyjskiej broni, co zostało uwidocznione na zdjęciach. Eksperci dodają, że regularna inwazja Rosji na Ukrainę mogłaby być wsparta wieloma działaniami "towarzyszącymi" takimi jak sianie dezinformacji czy cyberataki.
Jednak jak wskazują autorzy raportu, Rosjanie nie są jednomyślni co do powodzenia ewentualnej operacji wojskowej. Eksperci wskazują tutaj na publikacje pochodzące z kręgów rosyjskich wojskowych, którzy otwarcie stawiają tezę, że jeśli nawet pokonanie Ukrainy jest w zasięgu Rosjan, to konsekwencje wojny i tak przyniosłyby skutki odwrotne do zamierzonych, a sama akcja militarna byłaby bardzo kosztowna.
Autorzy raportu CSIS przypominają stwierdzenie szefa Centrum Badań Ukraińskich Rosyjskiej Akademii Nauk, Wiktora Mironienki, który ostrzegał już w grudniu 2021 roku, że Ukraina może stać się kolejnym Afganistanem.
Zobacz też: Rosja chce ręcznie sterować Kijowem? "Do tego prowadzi porozumienie"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski