"Rosja blefuje ws. importu"
Wiele wskazuje
na to, że najnowsze groźby Rosji
zapowiadającej ograniczenie o połowę importu towarów z Polski, to tylko bezsilny blef ze strony Kremla - ocenia Cezary Michalski na łamach "Dziennika".
07.02.2007 | aktual.: 07.02.2007 07:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem zastępcy redaktora naczelnego "Dziennika", Rosjanie bez trudu wygraliby wojnę handlową z osamotnioną Polską. Ale wojna handlowa z całą Unią Europejską będzie dla nich zbyt kosztowna.
Według Michalskiego, Moskwa przyciska Polskę, ale w rzeczywistości testuje spójność Europy. Kremlowscy politycy uważnie sprawdzają, czy Unia zachowa się solidarnie wobec jednego ze swoich państw członkowskich. Jeśli nie, wówczas także Rosja przestanie się liczyć z głosem Brukseli. Powróci do swoich ulubionych gierek prowadzonych osobno z Berlinem, Paryżem czy Londynem.
I cała ambitna europejska konstrukcja runie pod naporem narodowych egoizmów, rozgrywanych na zimno przez Rosję- przewiduje autor komentarza.