Rosja będzie gotowa odłączyć się od światowego internetu? Kreml dementuje informację
Rosja będzie gotowa w każdej chwili odłączyć się od globalnej sieci internetu. Takie decyzje mają zapaść na przyszłotygodniowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Jak informuje agencja Interfax, chodzi o sytuacje związane z masowymi protestami lub działaniami wojennymi wewnątrz Rosji. Informację zdementował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Według dziennika "Wiedomosti" nie chodzi o całkowite wyłączenie internetu, ale odcięcie rosyjskiego sieci od światowej. W ten sposób Moskwa chce zapobiec ewentualnym "nieprzyjaznym" działaniom z zewnątrz, m.in. odcięciu Rosji przez USA od systemu adresów IP.
"Wiedomosti" twierdzą, że odłączenie od globalnej sieci nastąpi także w przypadku nadzwyczajnych wydarzeń, do których zaliczono: masowe protesty i działania wojenne wewnątrz kraju. Niewykluczone, że w trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa państwo przejmie funkcję administratora domen internetowych. Na razie zajmuje się tym organizacja komercyjna - Koordynacyjne Centrum Domen Narodowych.
- Nikt nie zamierza odłączać Rosji od światowego Internetu - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując doniesienia mediów o takiej możliwości.
- Nie można nawet mówić o tym, że Rosja może zostać odłączona, albo że ktoś rozpatruje w ogóle taką możliwość - cytuje Dmitrija Pieskowa agencja Interfax. Rzecznik Kremla dodał, że - owszem - trwają prace nad zabezpieczeniem rosyjskiego netu przed atakami hakerów.
Zauważył też, że Unia Europejska i USA podejmują różne dziwne decyzje wobec Rosji, a w związku z ich nieprzewidywalnością Moskwa musi być gotowa na każdą ewentualność. O przygotowywaniu instrukcji, która miałaby pozwolić na odłączenie Rosji od światowej sieci internetowej nie wie nic także rosyjskie Ministerstwo Łączności.