Rosja: amerykańskie ciasteczka werbunkowe
Amerykańscy szpiedzy użyli ciastek i napojów z domieszką środków psychotropowych, by zwerbować pracownika rosyjskiego resortu obrony - podał w czwartek rosyjski dziennik Komsomolskaja Prawda.
11.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W artykule w tym dzienniku Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB)
wyszydziła wysiłki domniemanych amerykańskich szpiegów, przypominając, że amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) dostarczyła swemu agentowi instrukcje, napisane tzw. sympatycznym atramentem, który w zetknięciu z rosyjską wodą z kranu natychmiast zaczął znikać zamiast się pojawiać.
_ Amerykanie nigdy nas nie pokonają, ponieważ nigdy nie przyjdzie im do głowy, że nasza kranówa różni się od tej z Langley (miasta, gdzie znajduje się kwatera CIA)_ - zacytował dziennik przedstawicieli FSB.
FSB oświadczyła w środę, że udaremniła planowane przez CIA wykradzenie rosyjskich tajemnic wojskowych. W dwustronicowym materiale dziennika napisano, że FSB podała, iż osobą, którą chciano zwerbować, jest 58-letni rosyjski ekspert o imieniu Wiktor, pracujący w obiekcie Ministerstwa Obrony opodal bazy lotniczej Żukowskij pod Moskwą, gdzie mieści się ośrodek doświadczalny rosyjskich sił powietrznych.
Wg dziennika, Wiktor w kwietniu roku 2001 przyszedł do amerykańskiej ambasady w niewymienionej z nazwy poradzieckiej republice, by uzyskać informację na temat krewnego, który zaginął za granicą. Następnie Wiktora znaleziono na ławce w parku w stanie szoku i amnezji. Miejscowa policja przewiozła go do Moskwy, gdzie FSB orzekło, iż pracownicy ambasady USA poczęstowali go środkami psychotropowymi, by wyciągnąć potrzebne informacje. (reb)