"Stali się nachalni", opanowali Krupówki. Uderzenie w górali
Mieszkańcy Zakopanego coraz częściej zgłaszają służbom zakłócanie porządku na Krupówkach. Nie chodzi jednak o kradzieże czy rozboje, ale o muzykę, którą grają romskie kapele. W Zakopanem niezbyt często słychać góralską muzykę, a częściej krajowe "disco polo".
22.02.2023 | aktual.: 22.02.2023 15:23
Turyści odwiedzający Zakopane dzielą się swoimi nagraniami z Krupówek na TikTok-u. Nie dominuje na nich jednak góralska muzyka i lokalne rękodzieło, a "disco polo". Dominują: "Ale Ale Aleksandra" i "Despacito".
Zakopiańska "Wyborcza" opisała, jaka muzyka od niedawna dominuje na Krupówkach. Na reprezentacyjnym deptaku w zimowej stolicy kraju słychać zazwyczaj niskich lotów muzykę prezentowaną przez kapele romskich muzyków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gazeta podaje, że jesienią ubiegłego roku ulicznych kapel było kilka, ale w czasie ferii pojawiło się ich więcej. "W efekcie muzycy stali się nachalni, zagadują przechodniów, starają się przyciągać ich uwagę na każdy możliwy sposób" - czytamy.
Uderzenie w biznes górali
Jedna ze sprzedawczyń opowiedziała dziennikarzom, jak wygląda sytuacja na Krupówkach. - Ostatnio było u mnie małżeństwo z Warszawy, powiedzieli, że chcieli zjeść spokojnie w jednej z restauracji obok, ale się nie dało, bo było za głośno. Zrezygnowali z obiadu, poszli dalej, a tam była kolejna kapela - mówiła.
- To nie jest fajne, gdy przed witryną jakiegoś sklepu stoi i gra kapela. Przedsiębiorcy starają się oferować wiele różnych rzeczy, a tymczasem klienci przez kilka godzin muszą non stop słuchać tego samego - przekazała z kolei Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Zakopiańska straż miejska przekazała, że to nie turyści narzekają na głośną muzykę na Krupówkach, a mieszkańcy i to oni zgłaszają zakłócanie porządku służbom.
Mieszkańcy powołują się na lokalne przepisy, które wprowadzono w 2016 r. na terenie deptaka. Założenia "Parku Kulturowego" zabraniają występu ulicznych kapel i zostały wprowadzone po to, by ograniczyć nielegalny handel.
Władze miasta potwierdziły "Wyborczej", że uliczne kapele działają nielegalnie. Straż miejska i policja wskazują, że grajkowie muszą się liczyć już nie z karami do 500 zł za łamanie zapisów uchwały, a obciążeniami do 5 tys. zł za zakłócanie porządku.
Zobacz także
Źródło: "Wyborcza"/WP Wiadomości