"Romania Libera": czarny dzień Rumunii w historii walki z korupcją
Opinia międzynarodowa i rumuńskie media ostro zareagowały na uchwaloną w Rumunii w pilnym trybie ustawę zapewniającą bezkarność 25 parlamentarzystom oskarżonym o korupcję. "To czarny dzień w walce z korupcją" - napisał dziennik "Romania Libera".
12.12.2013 | aktual.: 12.12.2013 22:34
Po latach pewnych postępów w walce z plagą korupcji - pisze dziennik - parlament rumuński uchwalił ustawę zapewniającą "superimmunitet" senatorom i deputowanym, w tym 25 parlamentarzystom, w stosunku do których toczą się procesy o korupcję i łapownictwo.
28 rumuńskich parlamentarzystów zostało dotąd skazanych za korupcję. Parlament przyjął ustawę 240 głosami przeciwko 57; czterech posłów wstrzymało się od głosu.
Z chwilą wejścia jej w życie deputowani i senatorowie nie będą ścigani sądownie w przypadku stwierdzenia konfliktu interesów prywatnego i publicznego. Zyskali niemal absolutny immunitet jako parlamentarzyści.
Ambasada amerykańska w Bukareszcie w wypowiedzi dla agencji AFP oświadczyła, że "uchwalone we wtorek poprawki do kodeksu karnego stanowią dla Rumunii krok wstecz".
"To bardzo zniechęcające, że te zmiany przyjęto bez wstępnych konsultacji, bez debaty i bez dania przedstawicielom władz sądowych i społeczeństwa obywatelskiego możności wypowiedzenia się" - dodaje to samo źródło.
Premier Rumunii, Victor Ponta, reagując na krytykę, jaką w skali międzynarodowej wywołała nowo przyjęta ustawa, oświadczył w czwartek, że parlament powinien rozpatrzyć wkrótce jeszcze jeden projekt ustawy w sprawie immunitetu parlamentarzystów, a oba - już uchwalony i projekt nowego - zostaną poddane dyskusji i ocenie w Ministerstwie Sprawiedliwości, prokuraturze oraz Radzie Sądownictwa.
- Oba też powinny być przedstawione Komisji Europejskiej celem zbadania, czy nie łamią naszych zobowiązań międzynarodowych - dodał Ponta.
"Wszyscy obywatele powinni być równi wobec prawa" - cytują agencje czwartkowe oświadczenie rzecznika rządu rumuńskiego.
Od 2007 r. Rumunia pozostaje pod specjalnym nadzorem Brukseli, która zaleciła Bukaresztowi zaostrzenie walki z korupcją i zreformowanie systemu sądowniczego.