Roman Polański: Odpokutowaliśmy tę sprawę. Ja, ona i jej matka
Roman Polański zabrał głos ws. gwałtu na 13-latce sprzed lat. Jego wypowiedź znów wywołała sporo emocji. "Czego ode mnie chcecie?" - pytał reżyser. Zapewniał też, że "nie napadał na żadne kobiety".
- Roman Polański wielokrotnie był oskarżany o gwałty na nieletnich
- Jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1977 r.
- Odpokutowaliśmy tę sprawę. Ja, ona i jej matka, bo prasa i ją oskarżała, że umalowała córkę i do mnie przyprowadziła - powiedział Roman Polański o gwałcie z 1977 r. w najnowszym wywiadzie z "Gazetą Wyborczą". Te słowa wywołały sporo emocji. "Przepraszam, ale co miało odpokutować dziecko zgwałcone analnie w wieku 13 lat?" - pyta na Twitterze publicystka Kataryna. "Co za gość! Stawia się w jednym zdaniu z dziewczynką, jakby też był ofiarą" - dodaje dziennikarz Marcin Dobski.
Roman Polański: czarownicom dawano prawo do ostatniego słowa
Znany reżyser (w 2003 roku otrzymał Oscara za film "Pianista") ocenił, że od 1977 roku jest wykorzystywany jako "fair game" [idiom: łatwy łup]. - Polują na mnie od 43 lat - stwierdził. - Wydali na mnie wyrok. Fakty się już nie liczą, wierzą, że mają rację. A wiara nie poddaje się argumentom. Bronią praw człowieka, ale mnie ich odmawiają. Może nie jestem dla nich człowiekiem. Ale nawet w średniowieczu, kiedy czarownice palono na stosie, dawano im prawo do ostatniego słowa - dodał Polański.
Przypomnijmy, że zarzuty pod adresem reżysera dotyczą nie tylko sprawy Samanthy Geimer z 1977 roku. W połowie maja 2010 r. brytyjska aktorka Charlotte Lewis zwróciła się do prokuratury w Los Angeles. Odtwórczyni roli dziewczyny w filmie Polańskiego o piratach z 1986 r. wnosiła przeciw reżyserowi poważne oskarżenia. Twierdziła, że została przez Polańskiego dwukrotnie wykorzystana seksualnie w jego mieszkaniu przy avenue Montaigne.
Zobacz też: Wiceminister sprawiedliwości dobitnie o sprawie Durczoka: ja bym siedział
Z kolei w 2017 roku o molestowanie oskarżyła Polańskiego artystka Marianne Barnard. Miało do niego dojść, gdy miała zaledwie 10 lat. Jak twierdzi, zdecydowała się na wyznanie pod wpływem fali coming outów innych kobiet, które opowiedziały o swoich traumatycznych przeżyciach z producentem Harveyem Weinsteinem.
- Nie napadałem na żadne kobiety, proszę mi wierzyć. Wręcz przeciwnie, niekiedy sam musiałem się bronić, i nie mówię tego żartem, bo to nie jest temat do żartów - powiedział teraz w rozmowie z gazetą reżyser.
Roman Polański jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1977 roku, gdy zbiegł z USA przed ogłoszeniem wyroku w sądzie w Los Angeles.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Polskie Radio