PolskaRoman Giertych w szpitalu. Obrońca o "skandalicznych działaniach"

Roman Giertych w szpitalu. Obrońca o "skandalicznych działaniach"

Roman Giertych trafił do szpitala po tym, jak został zatrzymany przez CBA. Obrońca zapowiada zażalenie w tej sprawie, mówi o "skandalicznych działaniach". Z kolei zastępczyni RPO, powołując się na słowa Giertycha, mówi, co mogło się wydarzyć tuż przed zasłabnięciem mecenasa.

Roman Giertych zasłabł podczas akcji CBA. W piątek usłyszał zarzuty
Roman Giertych zasłabł podczas akcji CBA. W piątek usłyszał zarzuty
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Wojciech Olkuśnik, Wojciech Olkuœnik
Karolina Kołodziejczyk

16.10.2020 18:26

W piątek Roman Giertych i 11 innych osób usłyszało zarzuty. Dotyczą przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 kwoty ok. 92 mln zł ze spółki deweloperskiej. Grozi im do 10 lat więzienia.

Obecnie Giertych przebywa w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. Adwokat stracił przytomność podczas przeszukania CBA w jego domu. Jak wynika z relacji, miał zasłabnąć w łazience w obecności funkcjonariusza.

Roman Giertych w szpitalu. Jego obrońca o "naruszeniu prawa"

Prokuratura, powołując się na opinię biegłego, zdecydowała się przesłuchać mecenasa w szpitalu, jednak pojawiają się wątpliwości ws. tych działań.

Jak powiedział obrońca Romana Giertycha mecenas Jakub Wende, rozmawiał z lekarzami, którzy wskazują na to, że jego stan nie jest dobry. - Cały dzień był nieprzytomny - dodał, podkreślając, że jego klient budził się parę razy, ale początkowo nie potrafił go rozpoznać.

- Nie wiedział, że te czynności się odbywają. To jest naruszanie podstawowych standardów oraz praw człowieka i obywatela - stwierdził Wende, zapowiadając kroki prawne w zależności od dalszych działań prokuratury. Dodał, że diagnostyka Romana Giertycha jest w trakcie, a dokumentacja medyczna niepełna.

- To są skandaliczne działania. Z całą pewnością będziemy składać zażalenie na zatrzymanie Romana Giertycha oraz wykorzystamy środki odwoławcze ws. przeszukania w kancelarii i jego domu - poinformował obrońca.

Roman Giertych w szpitalu. Interwencja RPO

W podobnym tonie wypowiedziała się w rozmowie z TVN24 Hanna Machińska zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, która widziała się z Romanem Giertychem dwukrotnie w szpitalu.

- Dostałam zezwolenie prokuratury pierwotnie na rozmowę z panem mecenasem Giertychem w towarzystwie agentów CBA, jednakże upierałam się, że nasz mandat jest taki, że mogę z nim rozmawiać bez obecności osób trzecich. Więc były dwa spotkania - pierwsze spotkanie w obecności CBA - powiedziała Machińska.

- Uważam, że stan zdrowia jest bardzo poważny. Mecenas Giertych wskazał, że nie pamięta mnie, mimo że znaliśmy się z różnych konferencji (...) Kiedy przedstawiłem się i podałam nazwisko, powiedział: bardzo panią przepraszam, ale nie pamiętam. I za chwilę zapadł w taki półsen - dodała.

Roman Giertych zasłabł w łazience. "On coś zrobił, straciłem przytomność"

Gdy zobaczyli się po raz drugi, Giertych rozpoznał ją. Zastępczyni RPO poprosiła o przedstawienie sytuacji z zatrzymania. - Powiedział, że zdarzyła mu się sytuacja niesłychana, że nigdy w życiu nie zemdlał, że znalazł się w łazience w mieszkaniu razem z agentem i następnie, cytuję: "on coś zrobił, straciłem przytomność i nie wiem, co się dalej stało, obudziłem się dopiero w szpitalu" - opowiadała Machińska.

Podczas rozmowy z TVN24 pojawiła się również kwestia kajdanek, które miały zostać użyte podczas zatrzymania Romana Giertycha. - W naszym odczuciu to jest karygodne nadużycie środków przymusu bezpośredniego - oceniła Machińska.

Według niej Giertych jest "w bardzo dobrych lekarskich rękach". - Niemniej jednak jest człowiekiem, który wymaga w tej chwili hospitalizacji, spokoju i w żadnym razie żadnych działań opresyjnych - podkreśliła.

Roman Giertych usłyszał zarzuty. CBA komentuje

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział w piątek, że CBA w przypadku Romana Giertycha bazuje na opinii biegłego. - Jego stan pozwala na dalsze prowadzenie działań w śledztwie. Pozwolił też na postawienie zarzutów - dodał.

- Sprawa była prowadzona zgodnie z przepisami i standardami prawa. Nie mam co do tego wątpliwości. Roman Giertych, jak i 11 innych osób, występuje jako podejrzany. CBA zatrzymało go tak samo, jak inne osoby na podstawie wniosku prokuratury. To rutynowe działanie przy osobie, które ma usłyszeć zarzuty - podkreślił Żaryn.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1672)