Roman Giertych o nowej ustawie o IPN: Kaczyński potrzebował nowego wroga
Po co PiS uchwalił nowelizację ustawy o IPN? Były wicepremier Roman Giertych nie ma wątpliwości. - Chodziło o to, by znaleźć nowego wroga. Kaczyński zarządza przez kryzysy, potrzebuje wroga. Teraz będą to Żydzi - stwierdził.
Gość Moniki Olejnik w "Kropce nad i" w TVN24 pytany był o znowelizowaną ustawę o IPN, która stała się zarzewiem dyplomatycznego konfliktu z Izraelem. - Po wojnie z Unią Europejską, Niemcami, papieżem Franciszkiem i Rosją nie spodziewałem się, że PiS zepsuje stosunki z Izraelem i USA. Dzisiaj wspierają nas tylko Węgry i San Escobar - stwierdził Roman Giertych.
Jego zdaniem PiS-owi, który przeforsował w parlamencie ustawę o IPN nie chodziło wcale o to, by walczyć z określeniem "polskie obozy śmierci". - Ten problem zanikał na świecie dzięki pracy polskiej dyplomacji - ocenił były minister edukacji w rządzie PiS.
- Te przepisy są tak skonstruowane, że będą obowiązywać tylko na terenie Polski. Cała ta ustawa jest na użytek w Polsce, a u nas nikt takiej nazwy nie używa - ocenił Giertych.
Zobacz także: Leszek Miller o Jarosławie Kaczyńskim: ludzie w bezpośrednim kontakcie zyskują
Pytany o to, po co uchwalono więc taką ustawę, stwierdził, że chodzi o to, by rozwiązać "pewien problem". - Skończyły się w Europie zamachy robione przez muzułmańskich ekstremistów, a to o powoduje lukę w narracji strachu PiS - ocenił Giertych. - Chodziło o to, by wywołać nowego wroga. Kaczyński zarządza przez kryzysy, potrzebuje wroga. Teraz będą to Żydzi - dodał.
Giertych o MW: idioci, którzy otwarcie manifestują swój antysemityzm
- Kaczyński już uruchomił demony, widzieliśmy te reakcje chociażby w telewizji publicznej - stwierdził Giertych pytany, czy nie obawia się, że tym działaniem PiS obudzi antysemickie nastroje w Polsce. - Władza otwiera bramy do ciemnej strony natury niektórych ludzi - dodał.
Monika Olejnik przeczytała mu fragmenty oświadczenia Młodzieży Wszechpolskiej, którą - jak wypomniała swojemu gościowi - Giertych przed laty reaktywował. - Obecnie moja odpowiedzialność za Młodzież Wszechpolską jest taka jak pani za TVP, w której kiedyś pracowała - odparł Giertych. - Nie poczuwam się do tych idiotów, którzy otwarcie manifestują swój antysemityzm - dodał.
Pytany o to, czy sądzi, że PiS wycofa się z części kontrowersyjnych zapisów ustawy odparł, że jest to możliwe, gdy "temat przestanie być Kaczyńskiemu potrzebny". - Znajdzie się inny temat, to może coś w tej ustawie zmienią. To jest ustawa wyłącznie na użytek wewnętrzny, ma przekonać wyborców: my walczymy o godność Polski, a wszyscy nas atakują - tłumaczył.
Giertych o pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej: kpina i lizusostwo wobec Kaczyńskiego
Monika Olejnik pytała także swojego gościa o śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Wspomniała, że szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz w rozmowie z ambasadorem Rosji po raz kolejny zwrócił się o zwrot wraku prezydenckiego Tu-154. Zdaniem Giertycha to już kolejny taki apel, który nie przyniesie żadnego efektu. - Rosja nie wyda wraku, dopóki nie skończy śledztwa - stwierdził.
- Mamy prawo po tylu latach oczekiwać od prokuratury zakończenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej - stwierdził były wicepremier. - Na końcu musimy ocenić te wszystkie brednie, które były w tej sprawie - dodał.
Giertych w ostrych słowach skomentował także fakt, że pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej ma stanąć przy pl. Piłsudskiego w Warszawie.
- Stawianie pomnika ofiar wypadku komunikacyjnego obok Grobu Nieznanego Żołnierza to jest kpina i lizusostwo wobec Kaczyńskiego. Uważam, że ten pomnik po odejściu PiS-u powinien być zburzony - stwierdził gość Moniki Olejnik.