TVP ujawnia stenogram rozmów Romana Giertycha. Politycy komentują
TVP opublikowała zapisy nagrań z rozmowy Romana Giertycha i twórcy strony "Sok z Buraka". Według państwowego nadawcy mecenas miał "inspirować" powstanie niektórych kontrowersyjnych treści. Doniesienia wzbudziły odmienne reakcje polityków.
Według państwowej telewizji mecenas Roman Giertych miał od 2017 roku regularnie kontaktować się z twórcą "Soku z Buraka" Mariuszem Kozakiem-Zagozdą. Były wicepremier miał z jego pomocą "kreować polityczny przekaz skierowany przeciwko najważniejszym przedstawicielom polskiego państwa, politykom Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy”. Doniesienia TVP na antenie TVP Info komentowali politycy.
- Rząd pokłóconej prawicy nie radzi sobie z pandemią, a TVP wrzuca w poważnym programie jakieś pierdoły. Oczekuję poważnych tematów, dyskusji o poważnych sprawach, a nie o jakimś "Soku z Buraka". Proszę o poważne pytania, ja do pierdół się nie będę odnosił - mówił w programie "Woronicza 17" wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL).
- Myślałem, że takie materiały się tworzy spontanicznie w niszach społecznych, ale jeśli widzę, że to jest używane przez polityków do tego, żeby wzbudzać niechęć między ludźmi, to to jest bardzo niebezpieczne - ocenił Krzysztof Szczerski. Prezydencki też, że "to się powinno spotkać z bardzo jasnym potwierdzeniem ze strony polityków opozycji, że coś takiego nigdy więcej nie będzie miało miejsca, bo to na pewno ma konsekwencje społeczne".
Koronawirus w Polsce. Stan wyjątkowy niewykluczony? Michał Dworczyk tłumaczy
Odmienne zdanie w TVP Info zaprezentował Zbigniew Konwiński. Poseł PO stwierdził, że "nie zna powiązań, o których jest mowa w materiale", tym samym partia "nie ma od czego się odcinać". - Ujawnione przez TVP materiały to prywatna korespondencja. Wy źródła nie podacie, a z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, jak to się odbyło. To też pokazuje, jak funkcjonuje Polska i służby specjalne pod rządami obecnej władzy - mówił Konwiński.
Roman Giertych szykuje kolejny pozew. Pisze też do prezesa PiS
Tuż po publikacji stenogramów mecenas Roman Giertych zapowiedział pozew przeciwko TVP. "Pozew przeciwko TVP to oczywistość. Z nowości pozywam Prowincje Redemptorystów za powtarzanie i ubogacanie bzdur TVP w Radio Maryja" - napisał na Twitterze były wicepremier.
Będzie to kolejna sprawa wniesiona przez adwokata przeciwko państwowemu nadawcy. Wcześniej Giertych pozwał TVP oraz jej niektórych pracowników za relację z jego zatrzymania przez CBA. Były prezes Ligi Polskich Rodzin domaga się przeprosin emitowanych przed "Wiadomościami" oraz 500 tys. zł zadośćuczynienia.
W kolejnym wpisie Giertych zwrócił się do prezesa PiS. "Jarku! Żadne przestępcze stenogramy nie odciągną uwagi od Obajtka oraz od setek zgonów spowodowanych przez złe zarządzanie epidemią. No, może gdybyś opublikował stenogram twego połączenia z tupolewem, ale i to tylko na 2 dni, bo codziennie umiera przez was pięć tupolewów ludzi" - napisał mecenas.
Według "Gazety Wyborczej" nagrania mogą pochodzić z kontroli operacyjnej Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Oznaczałoby, że Roman Giertych był podsłuchiwany 3 lata przed śledztwem ws. spółki Polnord. Miesięcznik "Służby specjalne" wylicza, że między rokiem 2016 a 2020 sądy na wniosek prokuratury cztery razy wydawały zgodę na podsłuchiwanie Giertycha, a raz -w 2018 r. - odrzuciły wniosek o kontrolę operacyjną.
Trwa ładowanie wpisu: twitter