Prokuratura szuka zagranicznych spółek Romana Giertycha
Dziennikarskie śledztwo WP ujawniło, że prokuratura poszukuje zagranicznych spółek mecenasa Romana Giertycha. Pytania dotyczące interesów znanego adwokata pojawiły się w śledztwie, w którym zatrzymano ostatnio doradcę podatkowego Łukasza M. Prowadzi je ten sam prokurator, który kieruje zespołem badającym sprawę Giertycha.
Ponad tydzień temu funkcjonariusze CBŚP oraz ABW zatrzymali dziewięć osób, w tym Łukasza M., właściciela Nowej Zatoki w Sopocie. Lokal do niedawna nosił nazwę Zatoka Sztuki. Zatrzymanym zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała się zajmować wyłudzaniem podatku VAT i praniem brudnych pieniędzy.
Niecodzienne pytania i niecodzienna propozycja
Łukasz M. to współzałożyciel międzynarodowej grupy doradczej ECDP Holding B.V. Jak można przeczytać na stronie firmy, działa ona w Niemczech, Czechach, Rumunii i na Cyprze. Zajmuje się "wdrażaniem programów restrukturyzacji podatkowej oraz planowaniem wejścia na rynki zagraniczne".
Według informatorów WP, Łukasz M. po zatrzymaniu był rozpytywany o to, co wie o zagranicznych spółkach mecenasa Romana Giertycha i podmiotach związanych z grupą Polnord. Wobec zatrzymanego miała paść propozycja tak zwanej 60-tki, czyli nadzwyczajnego złagodzenia kary. Art. 60 Kodeksu karnego umożliwia sądowi na wniosek prokuratora złagodzenie kary w stosunku do sprawcy, który ujawni istotne okoliczności sprawy. Łukasz M. miał odmówić, zasłaniając się tajemnicą doradcy podatkowego.
Obrońca Łukasza M.: ten sam prokurator prowadzi te dwie sprawy
Sprawę zorganizowanej grupy przestępczej, w której miał działać Łukasz M. prowadzi szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz. To zaufany prokurator ministra Zbigniewa Ziobry. Jak pisała "Gazeta Wyborcza", Ziarkiewicz pod koniec ubiegłego roku dołączył do specjalnego zespołu zajmującego się sprawą Romana Giertycha. Ostatecznie całe to śledztwo przeniesiono do Lublina.
Na pytanie WP dotyczące propozycji, jakie od śledczych miał otrzymać Łukasz M., jego obrońca mecenas Marek Małecki odpowiedział: "Mój klient to przede wszystkim światowej klasy doradca podatkowy. Jego zatrzymanie oceniam jako nieuzasadnione. Nie mogę wykluczyć, że podstawowym celem zainteresowania prokuratury jest jego wiedza, którą pozyskał w trakcie wykonywania obowiązków zawodowych. Kierowana przez niego firma nie tylko doradzała korporacjom, ale również wykonywała audyty przedsiębiorstw należących do Skarbu Państwa. To budzi określone pytania i dodatkowe zainteresowanie podmiotów zaniepokojonych wynikami tych audytów" - pisze Małecki.
Adwokat dodaje: "Postawa Łukasza M. jest jednoznaczna. Nie przyznaje się do popełnienia czynów opisanych w zarzutach i nie będzie składał żadnych wyjaśnień wobec obowiązującej go tajemnicy zawodowej. Od 2015 roku obserwujemy działania organów państwa zmierzające do naruszania tajemnicy zawodowej, która jest istotnym elementem wykonywania zawodów zaufania publicznego, przykładowo adwokatów czy doradców podatkowych".
Według mecenasa Marka Małeckiego zatrzymanie Łukasza M., jest kolejnym przykładem działań organów państwa niedopuszczalnych w demokratycznych państwie prawnym.
Łukasz M. jest na wolności
Do czasu publikacji na pytania WP nie odpowiedziała Prokuratura Regionalna w Lublinie. Roman Giertych w rozmowie z Wirtualną Polską zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec prokuratorów, których działania zostały opisane w artykule.
Łukasz M. wyszedł na wolność po wpłaceniu 500 tys. zł kaucji. Sąd nie zgodził się na jego tymczasowe aresztowanie i stwierdził, że śledczy nie uprawdopodobnili w sposób dostateczny istnienia grupy przestępczej.
Prokuratura zapowiada wniesienie zażalenia od tej decyzji. Według śledczych, Łukasz M. to główna postać w aferze z pozorowanym handlem panelami fotowoltaicznymi. Jest to wątek gigantycznej afery vatowskiej, w której zarzuty usłyszało już ponad 260 osób.
W październiku ubiegłego roku mecenas Roman Giertych został zatrzymany ws. wyprowadzenia 92 mln zł z giełdowej spółki Polnord. Prokuratorzy już czterokrotnie ponieśli porażkę w tym śledztwie przed poznańskimi sądami. Te uznały m.in., że Giertych nie jest podejrzanym, bo zarzuty postawiono mu nieskutecznie, kiedy adwokat leżał nieprzytomny w szpitalnym łóżku.