Roman Giertych: Mój sondaż. Zwycięzca wygrywa butelkę dobrego wina
Mój sondaż. Zachęcam Szanownych Czytelników do udziału w konkursie na najlepsze wyczucie nastrojów społecznych. Zwycięzca wygrywa butelkę dobrego wina. Zgłoszenia można wysyłać w komentarzu do mojego tweeta z 13.09 lub w komentarzu pod tym postem. Można zgłaszać do poniedziałku 15.10.
Podajemy pięć wyników procentowych pięciu partii. Kto będzie najbliżej wyników ogólnopolskich w całym kraju w wyborach do sejmików, to wygrywa. Wygraną będzie można odebrać u mnie w kancelarii (przy okazji zapraszam na kawę).
Mój typ jest taki:
KO-33%
PiS-32%
PSL-17%
Kukiz-7%
SLD- 6%
Słowo uzasadnienia. Być może są Państwo zdziwieni, że przewiduję klęskę PiS. Wszystkie ośrodki badań opinii publicznej oraz większość komentatorów, dziennikarzy i publicystów uważa, że zwycięstwo PiS jest przesądzone. Zdania podzielone są w odniesieniu jak to przełoży się na władzę w poszczególnych sejmikach. Przy prognozowanym przeze mnie wyniku KO plus PSL rządzi wszędzie (może za wyjątkiem Podkarpacia).
Skąd takie moje przeświadczenie? Nie wierzę absolutnie w sondaże w państwie, gdzie wszyscy obywatele uważają, że mogą być podsłuchiwani, a cały aparat państwowy świadomie zastrasza swoich przeciwników politycznych. Każdy kto odważy się wystąpić przeciwko władzy: sędzia, prokurator, adwokat, demonstrujący, uczestnik spotkania krytyczny do PiS, etc. jest szykanowany. Te szykany mają charakter lekki, ale ludzie szykan nie lubią. Stąd prawdomówność osób odpowiadających na pytania ankieterów jest moim zdaniem bardzo wątpliwa. Wysoki wynik PiS, który przewiduję w moim "typie" wynika z faktu, że PiS ma żelazny elektorat (ok. 20-25%), którego nic nie zrazi. Nawet najgorsze łamanie Konstytucji, chamstwo, nieudolność, jawne złodziejstwo etc. nie wpłynie na postawy tych ludzi. Nadto do tego dochodzi spora grupa obywateli, którzy uzyskali wyjście z biedy dzięki programowi 500+. To wszystko daje ok. 30%. Ale nie więcej niż 32. Wydaje mi się, że ten wynik może być nawet dużo niższy, ale sam jestem pod wpływem propagandy sondażowni:).
Oczywiście, gdyby moja prognoza się sprawdziła to za 10 dni sytuacja polityczna w Polsce będzie diametralnie inna. Przegrana PiS będzie oznaczała upadek jedynej siły, która ich powstrzymywała w ciągu ostatnich trzech lat: przeświadczenia wywołanego sondażami, że zmiany, które wprowadzają, mają poparcie obywateli. Upadek tej siły oznaczać będzie dekompozycję całego obozu. Kaczyński może jeszcze próbować ubrać się ponownie w strój baranka, ale nikt nie zapomni tego, co zrobił. Dlatego też te wybory będą najważniejszymi wyborami od roku 1989. Nie przesadzam. Jeśli PiS przegra wybory w obecnym roku, to ich klęska w roku 2019 i 2020 będzie już tylko formalnością. Dlatego apel do wszystkich: idźmy na wybory!
Roman Giertych
PS. Wybory nie będą sfałszowane. PiS też uwierzył w sondaże i dlatego się nie przygotował.