Roman Giertych: List do prezesa PiS po podwójnym wecie prezydenta
Szanowny Panie Prezesie! Przed chwilą dowiedziałem się o okropnej zdradzie, która spotkała Pana i pańską partię. Prezydent RP przyłączył się do puczu zdradzieckich mord i kanalii, które od tygodnia spacerowały w celu obalenia rządu tysiącletniej Polski. Wiem, że jak Pan już się obudzi, to nie będzie Pan miał dzisiaj dobrego dnia (nie zawsze jest ten dzień, w którym człowiek się dowiaduje, że jego zamach stanu się nie udał), ale od czego jest Pana wypróbowany przyjaciel, czyli ja. W takiej chwili potrzebuje Pan dobrej rady jak nigdy wcześniej.
Otóż moja rada jest prosta. Należy przeforsować ustawę o wygaszeniu funkcji Prezydenta! Oto jej projekt:
Art.1
Urząd Prezydenta RP nie może być pełniony przez osobę, która w dniu wejścia w życie ustawy nie skończyła 50 roku życia.
Art. 2
W przypadku, gdy w dniu wejścia w życie ustawy urząd Prezydenta jest pełniony przez osobę niespełniającą kwalifikacji z art. 1, urząd Prezydenta podlega wygaszeniu.
Art. 3
Z chwilą wygaszenia funkcji Prezydenta RP funkcję tę pełni osoba wskazana przez prezesa partii, która ma największą liczbę posłów w Sejmie RP.
Art.4
Ustawa wchodzi w życie dzień przed podpisaniem jej przez Prezydenta lub osobę pełniącą tę funkcję zgodnie z art.3.
Genialne, co? Nie, nie, proszę się nie krępować ustawę napisałem panu za darmo. Do Pana należy tylko jej przeforsowanie.
Czyli przegłosowujemy ustawę (wcześniej Pani Przyłębska ogłosi, że jest ona konstytucyjna), a dzień przed terminem jej podpisania podpisuje ją wskazana przez Pana osoba (np. pani Basia, albo Błaszczak, albo Suski). Myślałem żeby zamiast osoby dać w ustawie istota, to wówczas mógłby podpisać kot, ale minister Szyszko mógłby być zły, gdyby zwierzę uzyskało jakieś prawa.
I w ten sposób ogłasza Pan odzyskanie urzędu Prezydenta, który wycofuje weto i Pana plan powsadzania wszystkich może się udać!
Pana wierny były wicepremier,
Roman Giertych
PS: Podczas ostatnich demonstracji ktoś mnie zapytał: ile grozi w Polsce za zamach stanu? Odpowiedziałem mu: nic. On mówi: jak to? Na to mu mówię: 15 lat grozi za próbę zamachu stanu, bo za zamach nie ma kto wymierzać kary. Coś chyba nie wyszło, co?