Rolnicy grożą najazdem na Warszawę. "Ten rząd zabije polskie rolnictwo"
Polskie Stronnictwo Ludowe przekonuje, że sytuacja rolników jest dramatyczna. - Jeśli rząd PiS nie posłucha PSL i nie zmieni swojej polityki, milion rolników przyjedzie do Warszawy i nie pod Sejm, ale na ul. Nowogrodzką - twierdzi poseł Piotr Zgorzelski.
PSL informuje na swojej stronie, że rolnicy tracą cierpliwość. "Przed wyborami ziemia rolna w gminie Bulkowo w powiecie płockim, kosztowała 116 tysięcy złotych za hektar. Obecnie rolnicy są gotowi odsprzedać swoje areały po 35 tysięcy. Niestety nawet za taką cenę brakuje chętnych. W pobliskich Staroźrebach rolnicy są tak zdesperowani, że gotowi są sprzedawać ziemię za 30 tysięcy za hektar, ale i ta cena nie jest wstanie skusić kupujących" - czytamy.
Problemem są także ceny w skupach. - Oficjalna cena za tonę pszenicy to 650 zł. W rzeczywistości to 550 zł – PSL przytacza wypowiedź anonimowego rolnika z powiatu płockiego. – Kusi się nią gospodarza, aby przywiózł swój plon do skupu. Tam trzyma się go w kolejce dwa, trzy dni. Każdy dzień postoju to około 200 zł. Potem proponuje mu się cenę dużo niższą od oficjalnej. Rolnicy ponieśli już koszty więc zgadzają się na taki szantaż i sprzedają ze stratą.
Rolnicy na skargę mieli przyjść do posła PSL z ziemi płockiej Piotra Zgorzelskiego. – Szyszko wycina lasy, a Jurgiel polskich rolników. To co się dzieje obecnie na wsi to celowe niszczenie polskiego rolnictwa – przekonuje Zgorzelski.
Zapowiada także najazd rolników na Warszawę. – Już teraz mamy sygnały, że rolnicy mają problemy ze spłatą kredytów zaciągniętych w bankach, bo nie mają z czego płacić. Sytuacja jest dramatyczna, a ludzie doprowadzeni do ostateczność są skłonni do radyklanych kroków. Jeśli rząd PiS nie posłucha PSL i nie zmieni swojej polityki, milion rolników przyjedzie do Warszawy i nie pod Sejm, ale na ul. Nowogrodzką. Bo to właśnie tam podejmowane są te fatalne decyzje – mówi poseł PSL.
W sieci pojawiają się komentarze, że rolnicy sami są sobie winni, bo głosowali na PiS.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
O komentarz do sprawy poprosiliśmy organizacje zrzeszające rolników. Czekamy na odpowiedzi.