Sąd Apelacyjny w Warszawie złagodził, do dwóch lat więzienia, wyrok na Lwa Rywina, zmieniając kwalifikację prawną jego czynu z usiłowania oszustwa na szkodę Agory na pomocnictwo w płatnej protekcji. W uzasadnieniu sądu jest mowa o tym, Rywin nie działał sam: był pośrednikiem grupy, która, powołując się na swe wpływy, przekazała przez niego korupcyjną propozycję Agorze.
Zdaniem Rokity zmiana przez sąd kwalifikacji czynu wskazuje na to samo, co ustaliła komisja śledcza - że Rywin był wysłannikiem, i nie działał w swoim imieniu. Prawda w wyroku sądu przebiła się, (...) jestem szczęśliwy, 9 grudnia będę pamiętał jako dzień który nadał sens mojej rocznej pracy w komisji śledczej - dodał.
Podkreślił też, że wyrok jest niesłychanie ważny, dlatego że Rywin, mimo że jest osobą bardzo ustosunkowaną i bogatą, "pójdzie za swoje przestępstwo do więzienia".
W ocenie Rokity, sytuacja po wyroku sądu jest paradoksalna, bo rzadko się zdarza, że skazany jest pomocnik przestępstwa, a przestępcy chodzą na wolności i nie są ustaleni. Jeśli prokuratura ma cień przyzwoitości, a zarazem kieruje się elementarną logiką, to wyciągnie z tego wyroku konsekwencje i zacznie szukać prawdziwych przestępców i ich ustali - podkreślił.
To jest początek drogi, bo dziś mamy skazanego pomocnika w przestępstwie, a prawdziwych przestępców nie. To krok, który prowadzi do nadziei, że praworządność może się jednak w Polsce uskutecznić - powiedział Rokita.
Zdaniem polityka PO, sąd znalazł się w trudnej sytuacji, ponieważ oskarżenie dotyczyło wyłącznie Rywina, a sąd nie może szukać oskarżonych na ulicy. Wyrok pozwala sądzić, że w Polsce wymiar sprawiedliwości jest w stanie stać na straży prawdy i praworządności, a prokuratura nie jest w stanie - ocenił.
Rokita przyznał, że ma nikłe zaufanie do sposobu działania prokuratury w Polsce. Jak dodał, PO szuka pomysłów, żeby dzisiejszą prokuraturę po następnych wyborach w zasadniczy sposób odmienić.
W ocenie polityka PO, nie ma znaczenia to, że sąd skazał Rywina akurat na 2 lata więzienia. W tej sprawie chodzi o prawdę i sprawiedliwość, a nie o to, czy Rywin ma 2, 3 czy 10 lat więzienia, to jest sprawa drugorzędna z punktu widzenia skutków tej afery - dodał.
