Rokita: prezydent powinien stanąć przed komisją śledczą
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powinien stanąć przed
sejmową komisją śledczą badającą aferę Rywina - uważa członek komisji Jan Rokita (PO).
05.11.2003 10:05
Zdaniem Rokity, prezydent sam powinien wyrazić na to zgodę. "Chodzi o to, żeby prezydent powiedział publicznie, iż rozumie to, że pewne wyjaśnienia komisji złożyć należy i że w związku z tym np. zaprasza komisję do Pałacu Prezydenckiego w terminie, który on wyznaczy. I wystarczy, że takie oświadczenie publicznie by padło - my się do takich warunków dostosujemy" - powiedział Rokita w Radiu Zet.
Rokita wymienił trzy powody wezwania prezydenta przed komisję. "Nie znamy treści rozmowy z 22 lipca (ub.r.) Aleksandra Kwaśniewskiego i Adama Michnika. Ba, nawet nie wiemy na 100%, czy ona się w ogóle odbyła, bo Adam Michnik stanowczo mówi, że nie. A jeżeli się odbyła, to wiemy, że mogła dotyczyć afery Rywina" - podkreślił.
W zeznaniach złożonych przez prezydenta w prokuraturze i Michnika przed komisją śledczą jest sprzeczność. Naczelny "GW" zaprzeczył bowiem, by rozmawiał telefonicznie z prezydentem 22 lipca 2002 r. (w dniu, w którym nagrał rozmowę z Rywinem i odbyła się konfrontacja u premiera). Prezydent zeznał zaś, że w tym dniu kontaktował się telefonicznie z Michnikiem.
Jako drugi powód Rokita wymienił brak wiedzy komisji o "tajemniczych przeszkodach", o których mówił prezydent i sekretarz stanu w jego Kancelarii Dariusz Szymczycha. Zeznali oni, że istniały przeszkody uniemożliwiające Kwaśniewskiemu podzielenie się z prokuraturą informacjami z notatki, którą Rywin przekazał Kwaśniewskiemu 28 lipca.
"I po trzecie wreszcie, my nie znamy prawie w ogóle szczegółowo okoliczności i powodów, dla których Lew Rywin w lipcu ubiegłego roku postanowił Aleksandrowi Kwaśniewskiemu jako jedynej osobie w państwie przedstawić swoją wersję zdarzeń, a Adam Michnik nie zdecydował się jej opublikować w gazecie, mimo że o niej wiedział" - podkreślił Rokita.