Rokita: nie przyspieszać wyborów samorządowych
Lider PO Jan Rokita uważa, że wybory
samorządowe w Polsce powinny się odbyć w normalnym terminie, czyli
jesienią 2006 roku, bo ich przyspieszanie byłoby stwarzaniem
"bardzo złego precedensu". Zastrzegł, że jeśli w parlamencie
stanąłby wniosek o przyspieszenie tych wyborów, to PO by go nie
poparła.
20.12.2005 | aktual.: 20.12.2005 19:28
Uważam, że wybory samorządowe powinny się odbyć w normalnym terminie, po upływie konstytucyjnej kadencji samorządu terytorialnego, czyli po wakacjach roku 2006 - powiedział Rokita na konferencji prasowej w Białymstoku.
Podkreślił, że nie może być tak, iż władze państwowe myślą o tym, by przyspieszyć wybory samorządowe, dlatego że w samorządach ma władzę inna opcja niż w rządzie. Dodał, że byłoby to "manipulowanie czasem".
Nie byłoby dobrym precedensem, żeby stwarzać taką sytuację, w której jak rządowi się nie podoba na przykład samorząd terytorialny, bo nie ma dostatecznych wpływów politycznych, to jest w stanie skrócić jego kadencję - powiedział Rokita. Dodał, że samorząd był po to powoływany, by był niezależny od rządu.
Rokita poinformował, że w styczniu zarząd PO powoła specjalny sztab koordynacyjny ds. wyborów samorządowych. Podkreślił, że przygotowania partii dopiero się zaczęły. Zaznaczył, że liczy na to, iż wokół PO w wyborach samorządowych "zgromadzą" się działacze szeroko pojętej centroprawicy, która jest w opozycji do rządu PiS. Nie wykluczył rozmów z PSL w tej sprawie, pod warunkiem że stronnictwo "uporządkuje" swoje sprawy wewnętrzne i zażegna spory między liderami PSL.
Rokita zadeklarował też wsparcie dla rządu w realizowaniu programu pomocy dla województw ściany wschodniej.