Rokita: moja żona jest już samodzielna
(RadioZet)
07.04.2008 | aktual.: 08.04.2008 08:46
: A gościem Radia ZET jest Jan Rokita, szczupły pan coś taki, ubyło panu. : Witam serdecznie. : Ile panu ubyło? : Trochę schudłem rzeczywiście, ale jak człowiek wiedzie życie spokojne, szczęśliwe i harmonijne to wtedy też jego kondycja fizyczna się poprawia. Więc ja jestem dokładnie w takiej sytuacji. : Czyli rozumiem, że jak się zajmuje polityką to człowiek się obżera. : Jak człowiek się zajmuje polityką to na pewno je nieregularnie, prowadzi szalenie stresujący tryb życia, a to wszystko nie sprzyja harmonijnemu rozwojowi ani ciała, ani ducha, co jest oczywiste, więc życie spokojne i szczęśliwe to jest moja bardzo wielka rada dla wszystkich. : Trzech tenorów – Dutkiewicz, Ujazdowski i Rokita, czy ma być partia? : (śmiech) Nie, no zadaje pani pytania, pani redaktor, na które pani doskonale zna odpowiedź. : Czyli co to jest? : Nie, portal internetowy. : Sierakowscy prawicy? : Postanowiliśmy założyć portal internetowy, w przekonaniu takim, że w Polsce dzisiejszej debata o ważnych sprawach państwa, o tym, jak
doskonalić państwo, nasze życie, naszą rzeczywistość w zasadzie nie istnieje i koncentruje się na rzeczach marginalnych. Ja muszę powiedzieć, że mam od dłuższego czasu pewną niechęć do oglądania tego, co jest przedmiotem debaty publicznej, ponieważ wydaje mi się to bardzo miałkie. I moim marzeniem przynajmniej jest to, nie wiem czy ono się ziści, bo to jest pewnego rodzaju eksperyment, ja nigdy żadnego portalu internetowego nie zakładałem, moim marzeniem jest to ażeby wokół tego portalu udało się skupić grupę kilkudziesięciu, kilkuset ludzi młodych, czy też w średnim wieku, którzy zaczęliby traktować ów portal internetowy jako miejsce do wyrażania swobodnego, swoich poważnych poglądów na państwo. Jak się to uda, to ja będę szczęśliwy. : No dobrze, czy panowie chcą być Sierakowskimi polskiej prawicy? : Czy ja wiem? To znaczy, w pewnym sensie, jeśli uznać, że ambicją pana Sierakowskiego jest debata ideowa, prowadzona na lewicy przy pomocy tłumaczonych książek, przy pomocy wydawania całkiem niezłego czasopisma,
przy pomocy pisania ciekawych tekstów, to w pewnym sensie można powiedzieć, że moje pragnienia i moje marzenia są dość podobne. Bardzo by mi zależało na tym, ażeby się nie odwracać tyłem od Rzeczypospolitej, żeby być obywatelem świadomym, ale nie być już z pewnością aktywnym uczestnikiem bieżącej polityki. Więc w tym sensie jakieś podobieństwo jest. : Czy Polsce potrzebna jest jeszcze nowa partia, mamy PO i PiS i SLD, którego właściwie nie ma, a właściwie troszkę odzyskuje formę po tym, jak wyrzuciło Demokratów, czy potrzebna jest jeszcze jedna partia? : Ja nie podejmuję się dzisiaj odpowiedzi na to pytanie. Myślę, że w dłuższym okresie czasu będzie można zobaczyć na ile ten dwupartyjny, dwubiegunowy model polskiej polityki, który utworzył się dzięki publicznemu finansowaniu partii politycznych w Polsce, służy krajowi, a w jakim stopniu nie. Jeśli się okaże, za jakiś czas, że dzięki temu dwupartyjnemu modelowi partia rządząca przeprowadza jednak istotne zmiany w kraju na lepsze i partia rządząca odnajduje w
sobie siły i motywację do tego ażeby rzeczywistość zmieniać, to ten dwupartyjny układ może być bardzo korzystny dla kraju. Jeśli natomiast się okaże, że ta trwająca już przez długi okres czasu wojna polityczna między Platformą Obywatelską i PiS, to jest w gruncie rzeczy para i dym, natomiast rzeczywistość od tego się nie zmienia, to wtedy rzeczywiście trzeba myśleć o tym ażeby ktoś trzeci wszedł na ring i to piekielne zwarcie dwóch wielkich próbował rozdzielić. : No już nie ma dwóch wielkich, bo jeden jest wielki, wielka jest Platforma Obywatelska, a PiS jest coraz mniejszy, 87 proc. Polaków uważa, że szef rządu pozytywnie wpływa na wizerunek Polski za granicą. : Dzisiaj jest rzeczywiście sytuacja, w której partia rządząca bardzo znacząco dominuje, ale mimo wszystko skłonny jestem mówić nadal o dwóch wielkich, dlatego że w ładzie demokratycznym jest zawsze przecież tak, że ten drugi, który może być potencjalną alternatywą w jakichkolwiek zdarzających się w najbliższym czasie wyborach, nawet jeśli akurat w
tej chwili w sondażach nie uzyskuje zbyt wielkich wyników, ma potencjalnie bardzo silną pozycję. Więc dzisiaj bym pozycji PiS ciągle nie bagatelizował, jest tak naprawdę jedyną opozycją. : Dlaczego Polacy tak lubią Donalda Tuska i świetnie oceniają jego politykę zagraniczną? : Nie mnie to zupełnie oceniać. Ja myślę, że... : No, ale pan też Polakiem. : ... rząd po okresie, kiedy władza mnożyła niesłychaną ilość konfliktów w państwie, dzisiejszy rząd stwarza wrażenie znacznie bardziej sympatyczne i to jest rzecz zupełnie naturalna. Myślę też, że istnieje oczekiwanie tego, że – oczekiwanie zwykłych ludzi, oczekiwanie Polaków, że silny rząd i silna władza, mająca tak olbrzymie społeczne poparcie i tak potężne zaplecze parlamentarne dokona rzeczywistej zmiany rzeczywistości, dokona, pchnie Polskę naprzód. : Dobrze pan ocenia ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego. : Proszę mnie nie namawiać na to ażebym ja personalnie oceniał w tej chwili polityków. Bardzo bym chciał uniknąć takiej sytuacji, w której
staję się – nie będąc politykiem, faktycznie uczestnikiem bieżącego, politycznego sporu. To jest całkowicie bez sensu. Jak się politykiem nie jest, to nie należy się wdawać w takie dywagacje. : No nie, no wydaje mi się, że Polacy oceniają polityków, nie będąc politykami, więc to jest ucieczka, nie chce pan go oceniać, bo obraził pana żonę, panie... byli pośle? : To ma pani rację, że Polacy oceniają, natomiast wydaje mi się, że każda taka, że personalizowanie ocen przez człowieka, który nie angażuje się w bieżącą politykę skazuje go na jakieś konflikty, a ja nie chcę dzisiaj wchodzić w żadne konflikty. Powiem pani, mam taki nieco sokratejskie... : To znaczy źle pan ocenia politykę zagraniczną Radka Sikorskiego? : Mam takie sokratejskie podejście dzisiaj do własnej roli w życiu publicznym, to znaczy chciałbym być kimś, kto pracuje nad ideami, natomiast nie wchodzi w konflikty personalne. : Czy to byłby konflikt personalny – ocena Radka Sikorskiego? : Ja myślę, że tak, no jeśli się kogoś ocenia to trzeba
wskazywać i na dobre i na złe strony, bo taka jest reguła każdej oceny, a ja tego w tej chwili robić nie chcę. : No dobrze, czy prowadzimy dobrze rozmowy z Amerykanami w sprawie tarczy, czy ocenia pan to, co się wydarzyło ostatnio w Bukareszcie, jako sukces, czy dobrze się stało, że parlament przyjął referendum, to pan też nie będzie oceniał takich rzeczy? : Nie, Bukareszt mnie niepokoi, powiem pani, bardzo poważnie, dlatego że mam wrażenie, że w Bukareszcie nastąpiła bardzo zła rzecz i dla Czech i dla Polski z punktu widzenia instalacji tarczy. Mianowicie, nastąpiło tak daleko idące zbliżenie amerykańsko-rosyjskie, że szansa na to iżby tarczy towarzyszyło zabezpieczenie polskich interesów wojskowych przez Stany Zjednoczone się bardzo istotnie zmniejszyła. Amerykanie będą raczej tarczę robić we współpracy z Rosją a nie z Polską i Czechami, co zmniejsza szanse na powodzenie naszych planów dozbrojenia polskiej armii. To jest rzeczywiście niepokojące. Natomiast wydaje mi się, że – z tego co wiem z gazet – że i
Lech Kaczyński prezydent i Radosław Sikorski minister spraw zagranicznych odegrali istotną rolę w niedopuszczeniu do zablokowania rozszerzenia NATO w przyszłości i to chwała im za to, to jest wielka rzecz. : I na koniec, czy zadowolony jest pan, że w parlamencie zamiast Jana Rokity jest Nelly Rokita? : Wie pani, to nie te kategorie. Ja bardzo kibicuję mojej żonie, bardzo jestem szczęśliwy, że odnalazła jakieś pole swojej życiowej aktywności i satysfakcji. Do pewnego momentu starałem się ją wspierać tak na co dzień, konsultując, rozmawiając i pytając co tam słychać, a widzę, że teraz już jest całkowicie samodzielna, radzi sobie i tego nie muszę robić. Więc jestem szczęśliwy, że ona robi w życiu coś, z czego odczuwa wielką satysfakcję, a mam też nadzieję, że i wyborcy będą z tego zadowoleni. : Tak, i zgadza się pan kiedy mówi do Donalda Tuska „panie premierze, widzę że pan stoi w rozkroku”? : A jeszcze, jeśli nie chcę oceniać personalnie polityków w ogóle, z którymi raz się zgadzam, a raz nie jak każdy
obywatel, to już na pewno jako polityka nie będę oceniał mojej żony, bo to byłoby całkowicie niestosowne, raz podzielam to co mówi, innym razem nie podzielam, ludzka rzecz, ale jest dobra. : Jan Rokita, był gościem Radia ZET, Jan Rokita portal Polska XXI.