Rokita: koniec "miłosnej przygody PiS z Rydzykiem"
Jeśli wypowiedzi ojca Rydzyka, które przytacza "Wprost" okażą się prawdziwe, to - zdaniem Jana Rokity - będzie musiała "skończyć się miłosna przygoda PiS z szefem toruńskiej rozgłośni".
Gość "Sygnałów Dnia" powiedział, że ze słów dyrektora Radia Maryja, o których pisze tygodnik "bije wielka pogarda dla człowieka i nienawiść do ludzi", a "szydzenie z tak poważnych kwestii jak eutanazja może być rujnujące dla reputacji Ojca Rydzyka".
Według "Wprost", podczas spotkań ze studentami toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej ojciec Rydzyk obraził prezydenta i jego żonę. "Prezydentowa to czarownica, która powinna się poddać eutanazji" - tak miał mówić o Marii Kaczyńskiej. O Lechu Kaczyńskim miał powiedzieć, że "to oszust ulegający lobby żydowskiemu".
Lider Platformy uważa, że jest to bardzo niezręczna sytuacja dla premiera Jarosława Kaczyńskiego, który zawarł sojusz z toruńskim redemptorystą. Według Jana Rokity sojusz ten był jednak od początku koniunkturalny, a to pokazuje, że w polityce liczą się przyjaźnie uczciwe. Poseł PO tłumaczy, że bracia Kaczyńscy nigdy nie byli ideowymi zwolennikami Radia Maryja, a jedynie w sposób "cyniczny" szukali politycznego zaplecza w toruńskiej rozgłośni. Zwolennicy PiS-u będą teraz musieli dokonać wyboru pomiędzy braćmi Kaczyńskimi a Radiem Maryja - podkreślił Rokita.
Gość Programu I zwrócił też uwagę na to, że jeśli doniesienia "Wprost" okażą się prawdziwe Kościół katolicki w Polsce powinien zadbać o to, aby toruński redemptorysta nie mógł już więcej odgrywać politycznej roli w naszym państwie. Rokita dodał, że nie można też łączyć ostatniej pielgrzymki na Jasną Górę z wypowiedziami ojca Rydzyka, gdyż wielu wiernych przybyło tam na modlitwę, a nie po to, aby poprzeć dyrektora toruńskiej rozgłośni.