"Rodziny powinny mieć prawo poznania raportu Millera"
- Wydaje mi się rzeczą niesłychanie ludzką, żeby rodziny, które mogą przecież w tym raporcie wyczytać rzeczy dla swoich bliskich nie zawsze sympatyczne, miały prawo wcześniejszego zapoznania się z tym tekstem - stwierdził prof. Tomasz Nałęcz w "Kontrwywiadzie" RMF FM. Doradca prezydenta dodał, że "Bronisław Komorowski zawsze stawia wrażliwość rodzin na pierwszymi miejscu".
09.02.2011 10:09
Prof. Tomasz Nałęcz przypomniał, że dysponentem polskiego raportu na temat katastrofy smoleńskiej jest minister Miller i rząd. Dodał, że nie rozmawiałem w tej sprawie z prezydentem, ale dosyć łatwo jest mi przewidzieć jego stanowisko. - Prezydent w sprawie smoleńskiej stawia interes i wrażliwość rodzin na pierwszym miejscu - stwierdził Nałęcz. Powiedział również, że Bronisław Komorowski uzależnia swój udział w obchodach 10 kwietnia od stanowiska i oczekiwań rodzin.
- Wydaje mi się rzeczą niesłychanie ludzką, żeby rodziny, które mogą przecież w tym raporcie wyczytać rzeczy dla swoich bliskich nie zawsze sympatyczne, miały prawo wcześniejszego zapoznania się z tym tekstem. Moim zdaniem trudno sobie tutaj wyobrazić inny scenariusz - mówił Nałęcz.