Rodziny niemieckich ofiar katastrofy Boeinga 777 pozwą Ukrainę
Rodziny niemieckich ofiar katastrofy malezyjskiego Boeinga 777 zarzucają władzom Ukrainy, że dopuściły do tej tragedii. Zapowiadają zaskarżenie Ukrainy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
21.09.2014 | aktual.: 21.09.2014 15:06
Profesor prawa lotniczego Elmar Giemulla reprezentuje trzy rodziny ofiar. Jak mówi w rozmowie z bulwarówką "Bild am Sonntag", zgodnie z prawem międzynarodowym, odpowiedzialne za katastrofę jest państwo, nad którego terytorium doszło do wypadku. Dlatego planuje pozwać Ukrainę i jej prezydenta. Jego zdaniem Ukraina powinna była zamknąć swoją przestrzeń powietrzną, jeśli nie mogła zagwarantować bezpieczeństwa pasażerom.
Rodziny niemieckich ofiar zarzucają władzom Ukrainy zaniedbanie ze skutkiem śmiertelnym. Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka będą domagać się odszkodowań. Prawnik mówi o co najmniej milionie euro za każdą osobę, która straciła życie.
Zestrzelenie Boeinga 777
Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych Malaysia Airlines leciał 17 lipca z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Maszyna została zestrzelona nad wschodnią Ukrainą, na obszarze kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów. W katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga - łącznie 298 osób, w tym 196 obywateli Holandii i czworo obywateli Niemiec. Śledztwem w sprawie katastrofy na prośbę władz ukraińskich kieruje Holandia.
Z raportu holenderskiej komisji ustalającej przyczyny zdarzenia wynika, że możliwą przyczyną katastrofy Boeinga 777 było uderzenie przez "dużą liczbę obiektów z zewnątrz lecących z wysoką prędkością". Maszyna rozpadła się na kawałki jeszcze w powietrzu. W kabinie pilotów nie było słychać żadnych sygnałów alarmowych, które wskazywałyby na problemy techniczne, nie ma też świadectw tego, że katastrofę samolotu wywołały usterki techniczne lub błędy załogi - podkreślono w raporcie.