Rodzina zatruła się czadem, zmarła babcia i dwoje dzieci
Trojaczki z Elbląga i opiekujący się nimi dziadkowie trafili do szpitala po zatruciu się tlenkiem węgla. Dwoje czteroletnich dzieci zmarło. Nie udało się również uratować ich babci.
Rzeczniczka straży pożarnej w Olsztynie Małgorzata Szmidt-Jeżewska poinformowała, że trzecie dziecko jest w stanie ciężkim, zostało przetransportowane do komory hiperbarycznej w Gdyni. W szpitalu w Elblągu pozostał dziadek trojaczków. Jego stan nie pozwala na transport do specjalistycznej placówki.
Strażacy ustalili, że czad wydobywał się z nieszczelnego piecyka gazowego. Gdy przybyli na miejsce, stężenie tlenku węgla znacznie przekraczało normę.
- Do rodziny, którą dotknęła tragedia zostali skierowani psycholog i pracownicy elbląskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej - poinformował p.o. rzecznik prezydenta Elbląga Piotr Rzepczyński.
Dodał, że wkrótce w wytypowanych mieszkaniach komunalnych w Elblągu będą instalowane czujniki do pomiaru stężenia tlenku węgla w powietrzu. Mają one sygnalizować alarmem przekroczony poziom czadu w mieszkaniach. 300 takich czujników zakupił elbląski urząd miasta.