PolskaRodzina odda obie nerki Zbigniewa Romaszewskiego do przeszczepu

Rodzina odda obie nerki Zbigniewa Romaszewskiego do przeszczepu

W Warszawie w wieku 74 lat zmarł Zbigniew Romaszewski, legenda opozycji antykomunistycznej, działacz KOR i Solidarności, wieloletni senator i wicemarszałek senatu. Jego córka Agnieszka Romaszewska-Guzy poinformowała, że obie nerki Romaszewskiego zostaną oddane do przeszczepu.

Rodzina odda obie nerki Zbigniewa Romaszewskiego do przeszczepu
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

13.02.2014 | aktual.: 13.02.2014 18:36

Tak zapamiętamy Zbigniewa Romaszewskiego - zdjęcia

Jak powiedziała Romaszewska-Guzy, przyczyną śmierci jej ojca był masywny udar pnia mózgu. Poinformowała też, że rodzina zgodziła się oddać jego obie nerki do przeszczepu. - Mamy nadzieję, że uratują komuś życie - podkreśliła.

Zbigniew Romaszewski zmarł w Warszawie w wieku 74 lat. Od weekendu był w stanie śpiączki farmakologicznej i przebywał w szpitalu.

Romaszewski od 1977 r. był członkiem Komitetu Samoobrony Społecznej - KOR; wraz z żoną Zofią prowadził Biuro Interwencyjne, rejestrujące przypadki łamania praw człowieka i niosące ofiarom bezprawia pomoc prawną i materialną. W latach 1980-81 kierował Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ "Solidarność". W stanie wojennym ukrywał się, był poszukiwany przez SB. W tym czasie zorganizował podziemne Radio "Solidarność". Aresztowany w sierpniu 1982 r., Romaszewski był sądzony w dwóch kolejnych procesach: twórców Radia "Solidarność" i Komitetu Samopomocy Społecznej KOR. Więziony do 1984 r.

W wyborach 4 czerwca 1989 r. Romaszewski dostał się do senatu z listy Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie; w 1991 - jako kandydat niezależny, w 1993 - z listy NSZZ "Solidarność", w 1997 - z listy Ruchu Odbudowy Polski (ROP); w 2001 r. - z listy "Blok Senat 2001", a w 2005, 2007 - z listy PiS. W wyborach 2011 r. nie wszedł do senatu. W 2011 r. wybrany przez sejm na członka Trybunału Stanu. W tym samym roku prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Orderem Orła Białego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)