Rodzina i policja szukali kobiety, a ona wybrała się do Włoch. Jest finał sprawy
Wychodzę na badania - powiedziała rodzinie 43-latka. Okazało się jednak, że do lekarza nie dotarła i nie wróciła do domu. Mąż zawiadomił policję o zaginięciu. Ta zaś ustaliła, że kobieta jest w drodze do Włoch. Rodzina pojechała za nią. Wiemy, co było później.
09.10.2018 | aktual.: 09.10.2018 13:03
Poszukiwania 43-latki zostały zakończone - powiedziała w rozmowie z WP Marta Fac, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Przemyślu. Rodzina, która pojechała za kobietą do Włoch, bez problemów odnalazła ją na miejscu.
Kobieta, która jest już z rodziną w domu, nie powiedziała, dlaczego wyjechała bez słowa. Wiadomo, że przeszła ciężką chorobę, i leczy się na depresję. Dlatego policja nie zwlekała ze wszczęciem poszukiwań 43-latki.
Rodzina przeżyła dramat, bo kobieta w środę miała pójść na badania, na które się nie stawiła i zniknęła. Bliscy nie mogli się z nią skontaktować. Policja sprawdzała szpitale, dworce i teren w pobliżu miejsca zamieszkania.
Wpadła na trop, bo 43-latka kupiła bilety do Włoch. Skontaktowano się z kierowcą autokaru. Ten potwierdził, że nazwisko zaginionej jest na liście pasażerów, podszedł też do kobiety, która potwierdziła swoją tożsamość.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl