Rodzice Bolka o ukaranym lekarzu: on nie powinien leczyć dzieci
Rodzice Bolka Kozikowskiego (+13 mies.), który zmarł w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu w Białymstoku, chcą walczyć o sprawiedliwość. – Lekarze, którzy doprowadzili do śmierci naszego synka, nie powinni dłużej leczyć dzieci – mówią. Domagają się też usunięcia z funkcji dyrektora szpitala Janusza Pomaskiego.
Boluś zmarł 6 grudnia ubiegłego roku. Przez trzy dni, chociaż codziennie rodzice zgłaszali się do szpitala, a stan chłopca się pogarszał, lekarze, w tym ordynator Witold Olański, nie przyjęli chłopca na oddział. Nie zlecili nawet podstawowych badań.
Po zdarzeniu obradowały dwie komisje powołane przez dyrektora szpitala i rektora Uniwersytetu Medycznego. Komisje stwierdziły, że pierwszego dnia, gdy dziecko trafiło do szpitala, doszło do niedopełnienia obowiązku zarejestrowania go w oddziale. Natomiast przy powtórnym zgłoszeniu dziecka za nieprawidłowe komisja uznała nieskorzystanie z konsultacji specjalistów pediatrii oraz neurologii i brak wykonania podstawowych badań.
Kilka dni temu szef oddziału ratunkowego Witold Olański musiał pożegnać się ze stanowiskiem. Inny lekarz dostał naganę. Ale obydwaj nadal leczą dzieci. A to najbardziej bulwersuje rodziców zmarłego chłopca. – Zamordowali Bolka, nie powinni już leczyć dzieci – mówi Grzegorz Kozikowski, tata Bolka.
Dlatego w tym tygodniu rodzice i osoby, które popierają państwa Kozikowskich zamierzają manifestować pod białostockim szpitalem. – Żądamy, by lekarze ponieśli dotkliwe kary. Nie zgodzimy się, by sprawę zamieciono pod dywan – tłumaczy tata Bolusia.
Polecamy również w internetowym wydaniu Fakt.pl:Chciał zabić żonę z zazdrości