Robili zdjęcia zwłokom, dziś usłyszeli zarzuty. Jeden z mężczyzn chciał sprzedać fotografie mediom
• Pracownicy firmy pogrzebowej, którzy fotografowali zwłoki wyłowione z Warty, usłyszeli zarzuty
• Za znieważenie zwłok grozi im do 2 lat więzienia
• Mężczyzna, który znalazł ciało i usiłował sprzedać jego zdjęcia mediom, odpowie za utrudnianie śledztwa
• Za to przestępstwo grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności
28.07.2016 | aktual.: 28.07.2016 15:06
W poniedziałek wieczorem z Warty wyłowiono zwłoki. Ciało przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu, gdzie we wtorek przeprowadzono sekcję zwłok. Wygląd i ubiór denatki od początku wskazywały, że to najprawdopodobniej zaginiona w listopadzie Ewa Tylman. W odzieży znaleziono też jej kartę płatniczą, ale ostatecznie tożsamość kobiety potwierdzi dopiero wynik badania genetycznego.
Już we wtorek pojawiły się kontrowersyjne informacje związane ze sprawą. Okazało się, że pracownicy firmy pogrzebowej, którzy przewieźli ciało do zakładu medycyny sądowej, robili sobie zdjęcia ze zwłokami. Sprawa wyszła na jaw, bo zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu.
W środę policjanci analizowali m.in. zwartość telefonów pracowników, a w czwartek usłyszeli zarzuty.
- Chodzi o znieważenie zwłok, za co mężczyznom grozi do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi Wirtualnej Polsce Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Obaj mężczyźni byli jedynie podwykonawcami firmy Universum, która poinformowała już, że rozwiązała z nimi współpracę.
Jak się okazało, zdjęcia zwłokom zrobił też mężczyzna, który znalazł ciało i powiadomił odpowiednie służby. Zgłosił się już nawet do kilku redakcji, proponując odsprzedanie fotografii.
- Temu mężczyźnie postawiono zarzut utrudniania śledztwa, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności - mówi Borowiak.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .