Robert Biedroń znów w ogniu krytyki. Za słowa skierowane do reporterki ze Słupska
Fala krytyki płynie pod adresem prezydenta Słupska za słowa na konferencji prasowej w Słupsku. - Cierpliwie czekałem i pokornie, tak jak pani redaktor lubi na kolanach... - powiedział Robert Biedroń, odpowiadając na pytanie dziennikarki lokalnej kablówki o ocenę działań Prawa i Sprawiedliwości na rzecz Pomorza.
28.02.2017 | aktual.: 28.02.2017 18:11
Konferencja dotyczyła m.in. odwlekania przez rząd PiS decyzji ws. budowy drogi ekspresowej S6 na odcinku woj. pomorskiego. Biedroń odpowiadał na oskarżenia, jakie kilka godzin wcześniej wytoczyła przeciwko niemu Jolanta Szczypińska. Słupska posłanka partii Jarosława Kaczyńskiego zarzuciła mu, że zamiast dbać o interesy miasta, krytykuje rząd i PiS, czym ma działać na szkodę mieszkańców Słupska.
- Długo czekałem, aż zostaną podjęte działania na rzecz S6. Opowiadałem, że próbuję się umówić się z panią posłanką, że próbujemy rozwiązywać te sprawy inaczej. Cierpliwie czekałem i pokornie, tak jak pani redaktor lubi na kolanach oczekiwałem, że coś zostanie zrobione. Tak się nie stało niestety - stwierdził Biedroń.
Na słowa prezydenta Słupska zareagował reporter publicznego Radia Gdańsk, który uznał je za nieeleganckie. Obrażona poczuła się także Bożena Bugańska z TV Słupsk, do której mówił samorządowiec. - Dobrze, na kolanach nie czekałem, jak niektórzy, i nie czekam - odparł prezydent Słupska na te uwagi.
Sprawę nagłośniły pomorskie media, a na Biedronia spadła fala krytyki ze strony prawicowych polityków i dziennikarzy. Kolejna zresztą, bo wcześniej szeroko komentowany był jego wywiad w programie "Skandaliści" w Polsat News.
Warto jednak zaznaczyć, że pytanie reporterki zawierało ocenę działań prezydenta Słupska, co prawdopodobnie spowodowało jego złośliwą uwagę. - Mówi się ostatnio dużo o drodze S6. O tym spotkaniu, które odbyło się w ministerstwie, gdzie był obecny pan wiceprezydent, bo pan akurat wtedy był zajęty mediami. Pan na drugi dzień ogłosił histerycznie, że drogi S6 nie ma, nie będzie, bo rząd nie daje pieniędzy. Tymczasem dzisiaj na briefingu słyszymy, że taka decyzja nie zapadła. Zachował się pan tak niedyplomatycznie! Dosłownie, jak z gęsi zrobić wierzchowca! Jak to jest, że pan kąsa rząd co chwilę? - pytała dziennikarka.
Chcieliśmy prosić Roberta Biedronia o komentarz w tej sprawie, ale nie udało nam się z nim skontaktować.