Robert Biedroń: księża żyją na kompletnie innej planecie
Robert Biedroń uważa, że prezydent Bronisław Komorowski zwleka z podpisaniem konwencji o zwalczaniu przemocy wobec kobiet ze względów koniunkturalnych. – Za kilka miesięcy będą wybory i obawia się, że straci tę bardziej zachowawczą, ulegającą naciskom Kościoła część elektoratu. To jest olbrzymi błąd – powiedział prezydent Słupska w programie „Po przecinku” w TVP Info.
13.02.2015 | aktual.: 13.02.2015 05:07
– Apeluję, aby prezydent miał odrobinę odwagi cywilnej i po ludzku rozwiązał tę kwestię podpisując konwencję – dodał Biedroń i przyznał, że żałuje, że hierarchowie Kościoła katolickiego w tej kwestii nie pomagają.
Biedroń sugerował, że prezydent Komorowski obawia się, że straci te bardziej zachowawczą, ulegającą naciskom Kościoła część elektoratu. Spodziewa się, że ustawę prześle do Trybunału. - To jest gra na czas - podsumował.
6 lutego Sejm przyjął uchwałę otwierającą drogę do ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Prezydent Słupska krytycznie ocenia też postawę hierarchów kościelnych. Jego zdaniem "żyją oni na kompletnie innej planecie". - Niemal każdy z nas spotyka się z jakimiś przejawami przemocy w rodzinie. I mnie dotknęło w mojej rodzinie - mówił Biedroń w TVP Info. – Kościół Katolicki mógłby w tym pomóc. Żałuję, że hierarchowie nie pomagają w tej kwestii – ocenił.