Rezygnacje w Platformie Obywatelskiej
Jeden z założycieli Platformy Obywatelskiej Andrzej Olechowski złożył rezygnację z kierowania Radą Programową Partii. Zgodnie z zapowiedzią Paweł Piskorski zrezygnował z funkcji sekretarza generalnego partii.
23.06.2004 | aktual.: 23.06.2004 20:54
Jak wyjaśnił przewodniczący PO Donald Tusk po środowym posiedzeniu Zarządu Krajowego partii, decyzja Olechowskiego związana jest z zakończeniem pewnego etapu pracy Rady Programowej. Jej dotychczasowy dorobek zostanie teraz opracowany w formie jednolitego programu PO.
Teraz będziemy powoływali zespół redakcyjny, który będzie starał się zebrać program PO w publikację i Andrzej Olechowski uznał, że to jest ten moment, kiedy może zakończyć pracę jako szef Rady Programowej - powiedział Tusk.
Nieoficjalnie wiadomo, że Olechowski zapowiedział swą rezygnację kilka tygodni temu, ale nie chciał ogłaszać jej przed wyborami do PE.
Tusk ocenił, że od początku istnienia Platformy, gdy zakładał ją wraz z obecnym szefem partii oraz Maciejem Płażyńskim, Olechowski "był zawsze z lekkim dystansem", a po wyborach w Warszwie, w których - wbrew oczekiwaniom - odpadł w pierwszej turze, "ten dystans do bieżącej polityki się pogłębił". Trzeba przyznać, że już w pierwszym dniu istnienia PO zapowiadał, że nie będzie partyjnym zwierzęciem - powiedział szef Platformy.
Olechowski nie zawsze zgadzał się w swych poglądach ze stanowiskiem Platformy. W marcu, podczas posiedzenia Rady Krajowej PO doszło do starcia między Olechowskim, a szefem klubu Janem Rokitą. Olechowski ostro skrytykował Rokitę za twardą obronę ustaleń z Nicei dotyczących Traktatu Konstytucyjnego.
"Pan jest anachroniczny, panie Andrzeju!" - tak na słowa Olechowskiego zareagował wtedy w ostrej polemice Rokita. "Pan wierzy w mity, które legły u podstaw polityki zagranicznej na początku lat 90., a które w dzisiejszej sytuacji straciły swoją aktualność". Poglądy Rokity poparła większość członków Rady Krajowej.
Tusk zaznaczył w środę, że mimo wyraźnej różnicy zdań w sprawie Nicei Olechowski dalej pracował i przedstawił przyjęty przez PO program strategii europejskiej.
To co przedstawiliśmy na inauguracji kampanii i co jest obowiązującym programem europejskim Platformy, to jest dorobek Andrzeja Olechowskiego, więc ta różnica poglądów nie oznaczała, że jego praca w tematyce międzynarodowej, europejskiej, będzie kontestowana - podkreślił.
Z kolei rezygnacja Piskorskiego wiąże się z tym, że został on wybrany do Parlamentu Europejskiego i - jak sam tłumaczył - nie da się godzić obowiązków związanych z mandatem eurodeputowanego i organizacją partii.
Nie da się technicznie, jeśli jest się szefem organizacyjnym partii, to nie można tego robić z Brukseli, kiedy cztery dni w tygodniu jest się nieobecnym w kraju - tłumaczył dziennikarzom Piskorski.
Tusk z kolei zaznaczył, że sekretarz generalny PO szczególnie przy naszych "nikłych środkach" finansowych partii (brak dotacji z budżetu) to jest ktoś, kto "naprawdę musi tutaj ciężko i non stop pracować".
Przewidujemy jeszcze akcję zbierania podpisów pod zmianami w konstytucji. Nie wiadomo, kiedy będą wybory, ale one i tak są już w zasięgu ręki, nawet jeśli dopiero za rok. To jest oczywiste, że PO musi mieć pełnowymiarowego sekretarza generalnego. Przyjąłem tę dymisję. Wiem, że będzie to komentowane też w kontekście słabych wyników Piskorskiego (w wyborach do PE) i krytycznych sadów, ale akurat w tej konkretnej sprawie nie ma podtekstów - powiedział Tusk.
Jedynym kandydatem na nowego sekretarza generalnego jest obecny sekretarz klubu Platformy Grzegorz Schetyna. Zgodnie ze statutem partii, podczas sobotniej Rady Krajowej Platformy Tusk zgłosi tę kandydaturę. On już w czasie kampanii de facto był szefem kampanii PO i pełnił w praktyce funkcję sekretarza generalnego - mówił o Schetynie.
Tusk zapowiedział, że na sobotnim posiedzeniu Rada Krajowa Platformy podejmie uchwałę, która zobowiąże nowego sekretarza generalnego partii do przygotowania akcji zbierania podpisów pod projektem zmian w konstytucji w ramach programu sanacji życia publicznego. Zmiany te mają na celu m.in. ograniczenie parlamentarzystom możliwości "zasłaniania się" immunitetem.