Rewolucja na Białorusi. Reżim Łukaszenki pozwoli na to kobietom
Reżim na Białorusi dotyka każdej sfery życia swoich obywateli. Ściśle kontroluje nawet to, w jakich zawodach mogą wykonywać pracę kobiety. Na mocy postanowienia ministra pracy i opieki społecznej żelazna ręka reżimu nieco poluzuje uścisk, pozwalając kobietom na szersze perspektywy zawodowe. Od teraz kobiety na Białorusi będą mogły pracować m.in. jako kierowca ciężarówki czy autobusu.
Na Białorusi funkcjonuje oficjalny dokument, który zakazuje kobietom wykonywać pracę w konkretnych zawodach. Tamtejszy minister pracy i opieki społecznej wprowadził w życie postanowienie, na mocy którego lista zakazanych zawodów skraca się ze 181 do 88. To prawdziwa rewolucja dla białoruskich kobiet.
Nowe możliwości okraszone propagandą
Choć tak wyraźne poluzowanie zakazów może napawać optymizmem, okazuje się, że skrócenie listy zabronionych zawodów nie do końca wynika z tego, że kobietom na Białorusi wolno więcej. Wiele rodzajów pracy już po prostu przestało funkcjonować, stąd wykreślono je z wykazu. Nie oznacza to jednak, że kobietom nie przybyło możliwości.
Kobiety na Białorusi będą mogły poszerzyć zawodowe horyzonty. Reżim Łukaszenki pozwoli im na pracę między innymi w charakterze odlewnika, kierowcy ciężarówki czy kierowcy międzynarodowego autobusu.
Zakazane zawody
W katalogu 88 nadal zabronionych na Białorusi zawodów wciąż znajduje się między innymi górnik, strażak i spawacz, a - według żartobliwych komentarzy krążących wśród kobiet w sieci - także prezydent.