Rewolucja na autostradach? GDDKiA o progach zwalniających

Informację o progach zwalniających na autostradach podało Radio Zet na Twitterze. "Na autostradach i ekspresówkach pojawią się progi zwalniające. Testy ruszą jeszcze w tym miesiącu. - Progi mają być rozkładane tymczasowo - mówi Szymon Piechowiak z GDDKiA. Sprawdzane jest jak przy dużych prędkościach reagują na nie samochody osobowe, ciężarówki i motocykle" - czytamy we wpisie, który mógł być zaskoczeniem dla wielu kierowców.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad doprecyzowała podaną informację. "To nieprawda. Progi będą układane WYŁĄCZNIE na pasie awaryjnym lub pasie tymczasowo wyłączonym z ruchu, przed miejscem prowadzenia prac utrzymaniowych. Co roku dochodzi do wypadków z udziałem służb, a najczęstszą przyczyną jest najechanie od tyłu na pojazd firmy wykonującej prace" - czytamy.

Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem GDDKiA Szymonem Piechowiakiem. W rozmowie z Wirtualną Polską potwierdził, że chodzi wyłącznie o pasy awaryjne oraz wyłączone z ruchu.

Sam pomysł ma chronić życie i zdrowie pracowników wykonujących prace na autostradach i drogach ekspresowych, bez wyłączania z użytku całej trasy. - Progi będą ustawiane tymczasowo podczas prowadzonych prac na danym pasie. Mają one za zadanie "obudzić" kierowcę, który nie zauważy wcześniejszych ostrzeżeń o prowadzonych pracach takich jak słupki czy znaki, aby zdążył zmienić pas ruchu- mówi Piechowiak. Podobnie jak w innych krajach, gdzie już się doskonale sprawdziły, m.in. w Niemczech.

Jak dodał rzecznik, wykonano już testy sprawdzające, jak próg zwalniający wpłynie na samochody osobowe, ciężarowe i motocykle, a pierwsze progi mają pojawić się pilotażowo w woj. łódzkim.

Jak podaje GDDKiA, w okresie od lipca 2020 r. do czerwca 2022 r. na drogach krajowych doszło do 179 zdarzeń z udziałem firm wykonujących prace w pasie drogowym. Zginęło w nich 14 osób, a 63 osoby zostały ranne. Większość tych zdarzeń to najechanie na pracowników służb utrzymaniowych lub wykorzystywane przez nich pojazdy.