Rewolta na Haiti
Rewolta przeciwko rządom
prezydenta Haiti Jeana-Bertranda Aristide'a weszła w nową fazę po
proklamowaniu przez jego byłego zwolennika, a obecnie zaciekłego
wroga, Butera Metayera, "niepodległego państwa" obejmującego rejon
miasta Gonaives.
Wcześniej Metayer, na czele zbrojnych grup swych zwolenników, "oczyścił" rejon Gonaives z policji i innych przedstawicieli władz. W czwartek na wiecu z udziałem ok. 20 tys. osób wyłoniono "rząd" i "prezydenta", którym został Metayer.
Sekretarz stanu USA Collin Powell po raz pierwszy w czwartek dał do zrozumienia, że Stany Zjednoczone nie wykluczają możliwości dymisji Aristide'a, gdyby przyczyniła się ona do rozwiązania obecnej kryzysowej sytuacji.
W czwartek wieczorem Organizacja Państw Amerykańskich zaapelowała do Aristide'a o przestrzeganie praw człowieka oraz o pokojowe rozwiązanie kryzysu.
Również w czwartek Departament Stanu USA wezwał obywateli amerykańskich do niezwłocznego opuszczenia Haiti. Trwa akcja wycofywania z tego kraju ochotników z amerykańskiego Korpusu Pokoju. Zredukowano też personel ambasady USA w Port-au-Prince a rodziny dyplomatów otrzymały polecenie wyjazdu.