Republikanie wykorzystują aferę z gubernatorem przeciw Obamie
Republikańska prawica próbuje wykorzystać
aferę z aresztowanym pod zarzutem korupcji gubernatorem Illinois,
Rodem Blagojevichem, aby zaszkodzić prezydentowi-elektowi
Barackowi Obamie, do niedawna senatorowi z tego stanu.
10.12.2008 | aktual.: 10.12.2008 21:17
Po aresztowaniu gubernatora we wtorek Krajowy Komitet Partii Republikańskiej rozprowadzał komunikaty dla mediów, przypominające, że w 2006 r. Obama, wówczas senator z Illinois, aktywnie popierał reelekcję Blagojevicha, chociaż prowadzono już przeciwko niemu śledztwo, gdyż podejrzewano, że handluje stanowiskami w administracji stanu.
W czasie pierwszej kampanii wyborczej Blagojevicha, w 2002 r., Obama, który był wtedy senatorem stanowym, pomagał mu jako doradca. Blagojevich był także jednym z klientów głównego konsultanta politycznego Obamy, Davida Axelroda, który niedawno został mianowany starszym doradcą prezydenta-elekta w Białym Domu.
Blagojevich jest oskarżony m.in. o zamiar uzyskania łapówki w zamian za nominację senatora USA na miejsce zwolnione przez Obamę (w wypadku nadzwyczajnego skrócenia kadencji urzędującego senatora czyni to zawsze gubernator stanu).
Prowadzący jego sprawę prokurator federalny Patrick Fitzgerald przedstawiając mu zarzuty kilkakrotnie podkreślił, że nic nie wskazuje na to, by Obama wiedział, że opuszczone przez niego 16 listopada miejsce w Senacie zostało "wystawione na sprzedaż".
Zapytany, czy kontaktował się z Blagojevichem w sprawie zwolnionego miejsca w Senacie, Obama odpowiedział, że nie miał z nim żadnego kontaktu i nie wiedział w związku z tym, co się dzieje.
Jednak 23 listopada Axelrod powiedział w telewizji w Chicago, że prezydent-elekt rozmawiał z Blagojevichem, chociaż nie mówił, kogo chciałby widzieć na zwolnionym przez siebie miejscu senatora.
We wtorek Axelrod oświadczył, że się pomylił, "mówiąc, że prezydent-elekt rozmawiał z gubernatorem Blagojevichem bezpośrednio".
Obama zrobił karierę polityczną w Chicago, najpierw będąc tam organizatorem inicjatyw społecznych w murzyńskich dzielnicach, a w latach 90. jako senator stanowy Illinois.
Prasa w USA podkreśla, że mimo notorycznej korupcji w Chicago nic nie wskazuje na to, by obecny prezydent-elekt dopuścił się czynów nieetycznych lub nielegalnych. Blagojevicha popierał z lojalności partyjnej, jako Demokrata.
"Wall Street Journal" pisze jednak, że afera z Blagojevichem może sprawić Obamie kłopoty, gdyż przypomina o jego politycznych powiązaniach w przeszłości ze skorumpowanymi postaciami w Chicago, jak biznesmen Tony Rezko, który należał do największych sponsorów jego kampanii wyborczych. Rezko został skazany w zeszłym roku na karę więzienia za nadużycia finansowe. Jego wspólnikiem był m.in. Blagojevich.
Tomasz Zalewski