Republikanie chcą śledztwa ws. przecieku o tajnych aresztach CIA
Republikańscy przywódcy w Kongresie
wezwali do wszczęcia dochodzenia mającego ustalić, kto ujawnił
prasie, że CIA jakoby przetrzymuje podejrzanych o terroryzm w
tajnych więzieniach w Europie Wschodniej.
Administracja prezydenta Busha nie potwierdziła, ale i nie zdementowała informacji dziennika "Washington Post" na ten temat sprzed tygodnia. Na prośbę rządu dziennik nie podał, o jakie kraje chodzi, ale według organizacji Human Rights Watch więzienie takie miałoby się znajdować w Polsce lub Rumunii.
We wtorek przywódca republikańskiej większości w Senacie Bill Frist i przewodniczący Izby Reprezentantów z tej samej partii Dennis Hastert rozprowadzali na Kapitolu list do komisji wywiadu obu izb z apelem, aby uruchomiły śledztwo w sprawie przecieku.
W liście stwierdza się, że ujawnienie tajnych więzień - jeśli ich istnienie okaże się prawdą - "może mieć dalekosiężne, szkodliwie i niebezpieczne konsekwencje, narażając na szwank nasze wysiłki na rzecz obrony narodu amerykańskiego i naszej ojczyzny przed atakami terrorystycznymi".
Autorzy listu piszą też, że w ostatnich latach liczba przypadków ujawniania mediom informacji stanowiących tajemnicę państwową wydaje się rosnąć, co wygląda na "niebezpieczny trend". Demokraci w Kongresie domagają się natomiast parlamentarnego śledztwa w sprawie wykorzystania przez administrację Busha niepewnych informacji wywiadu jako pretekstu do inwazji Iraku.
Naciskają też na dochodzenie w sprawie innego przecieku z CIA - ujawnienia prasie przez Biały Dom tożsamości Valerie Plame jako pracownicy agencji wywiadowczej. Miała to być próba zdyskredytowania jej męża, dyplomaty Josepha Wilsona, za jego krytykę Busha.
Tomasz Zalewski