Religa: zakażemy reklam leków
Zwiększenie zarobków lekarzy i pielęgniarek, więcej pieniędzy na służbę zdrowia z budżetu, wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, a także zakazu reklamy leków - to niektóre działania, jakie zapowiada minister zdrowia Zbigniew Religa. Wszystkie, według niego, wymagają jednak czasu. Swój program szef resortu zaprezentował posłom z sejmowej Komisji Zdrowia.
22.11.2005 | aktual.: 23.11.2005 07:17
Jako pierwszy problem Religa wymienił zarobki w służbie zdrowia. Jego zdaniem, trzeba podnieść pensje lekarzy i pielęgniarek, bo inaczej będą oni "uciekać do pracy za granicą". Zdaniem ministra, jest to jednak zadanie parlamentu, a "minister zdrowia nie ma nic do tego". Według Religi, to parlamentarzyści mają m.in. możliwość zaproponowania takich zmian w budżecie, by większe środki były przeznaczane na pensje lekarzy i pielęgniarek.
To jest wasza odpowiedzialność - przedstawicieli narodu, żebyście zadbali o to, by lekarze i pielęgniarki nie wyjeżdżali - powiedział minister.
Według Religi, konieczne jest też polepszenie dostępności do procedur medycznych, ale zanim to nastąpi, musimy się "uzbroić w cierpliwość, bo na razie jest to niemożliwe". Jest to niemożliwe, bo nakłady na opiekę zdrowotną w Polsce wynoszą obecnie 6% produktu krajowego brutto - z tego 4% ze środków publicznych, a 2% z prywatnych - wyjaśnił Religa.
Według niego, w przeliczeniu na jednego pacjenta w Polsce w porównaniu do pozostałych krajów UE przeznacza się najmniej pieniędzy na służbę zdrowia. Zdaniem ministra, w tym roku nie ma możliwości, by zwiększyć w budżecie środki na służbę zdrowia, ale "ma on obiecane przez premiera", że finansowanie to zwiększy się od 2007 r.
Minister chce m.in., by zwiększyć składki na ubezpieczenie zdrowotne, jakie za bezrobotnych i rolników odprowadza się z budżetu państwa. Są one niedopuszczalnie niskie i m.in. dlatego Narodowy Fundusz Zdrowia nie dysponuje wystarczającą ilością pieniędzy. Będę występował o to, by składki te były wyższe - powiedział dziennikarzom Religa.
Podkreślił, że problemów jest wiele, ale "systemu opieki zdrowotnej w Polsce nie da się uzdrowić z dnia na dzień". Przypomniał, że swój projekt reformy zdrowotnej zaplanował na 7 lat. Za 2 lata pojawić ma się natomiast tzw. koszyk świadczeń gwarantowanych, który określi dokładnie jakie świadczenia należą się pacjentowi w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Wtedy dopiero mógłby zostać wprowadzony system dodatkowych ubezpieczeń.
Podczas spotkania z posłami z komisji zdrowia Religa powiedział też, że jest "absolutnym przeciwnikiem" jakiejkolwiek reklamy leków i będzie starał się działać na rzecz jej zakazania.
Minister jest też przeciwnikiem sztywnego zapisywania w budżecie, ile środków zostanie przeznaczonych na służbę zdrowia w kolejnym roku. Opowiedział się też za zachowaniem systemu ubezpieczenia zdrowotnego, ponieważ "jest on wyrazem solidaryzmu społecznego". Jeden człowiek co miesiąc płaci parę tysięcy na ubezpieczenie zdrowotne, a drugi parę groszy, a z założenia otrzymują to samo.
Religa zapowiedział ponadto, że utworzy sieć szpitali publicznych, która, jego zdaniem, powinna podlegać władzom województwa. Minister powiedział, że projekt tej sieci zaprezentuje po raz pierwszy dopiero po wyborach samorządowych, a więc pod koniec przyszłego roku.