Religa proponuje 15‑20% podwyżek co roku
Minister zdrowia Zbigniew Religa zwrócił się Sejmie z propozycją do rządu i parlamentarzystów, by w ciągu najbliższych pięciu lat, co roku wzrost środków na podwyżki w służbie zdrowia wynosił 15-20%.
10.05.2007 | aktual.: 10.05.2007 14:58
Minister odpowiadał w Sejmie na pytania posłanki Ewy Kopacz (PO) dotyczące sytuacji w ochronie zdrowia. Lekarze zakończyli właśnie dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Według szacunków organizatorów - Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy - wzięło w nim udział około 300 szpitali, które są w sporach zbiorowych.
Placówki medyczne pracowały jak na ostrym dyżurze. Przyjmowani byli tylko pacjenci z zagrożeniem życia, a wszystkie zaplanowane w tym czasie wizyty i zabiegi zostały przełożone. Szpitale były oflagowane, a pacjentom rozdawano ulotki informujące o powodach strajku.
Związkowcy już zaplanowali na 15 maja jednodniowy strajk ostrzegawczy. Jeżeli ich postulaty nie zostaną spełnione, 21 maja rozpocznie się strajk ciągły.
Religa podkreślił, że postulaty, które doprowadziły do tego strajku są jasne: absolutne, zdecydowane żądanie podwyżki płac, takiej aby lekarz bez specjalizacji zarabiał 5 tys. zł, a ze specjalizacją 7 tys. zł.
Dodał, że w tym roku zrealizowano podwyżkę płac w systemie ochrony zdrowia, która wynosiła średnio 30% Religa, powołując się na dane ze szpitali, powiedział, że podwyżka ta wyniosła od 680 do 2 tys. zł. brutto dla lekarza. Podał, że 2 tys. zł otrzymali m.in. ordynatorzy oddziałów w Instytucie Kardiologii i Instytucie Onkologii w Warszawie, a asystenci w tych placówkach dostali podwyżkę w wysokości 1200-1600 zł brutto.
Minister zaznaczył, że tak wysokich podwyżek nie otrzymali lekarze z małych placówek powiatowych. Wyjaśnił, że podwyżka zależna była m.in. od wyjściowego funduszu płacy w danym zakładzie i od wysokości kontraktu z NFZ.