PolskaReliga: Ministerstwo Zdrowia wolne od zarzutów

Religa: Ministerstwo Zdrowia wolne od zarzutów

Minister zdrowia poinformował, że prokuratura nie postawiła żadnych zarzutów urzędnikom jego resortu. Zbigniew Religa powiedział, że otrzymał takie informacje od prokuratora generalnego. Minister Religa zapewnił, że resort zdrowia zbada doniesienia o udziale wysokich urzędników resortu w aferze lekowej.

Religa: Ministerstwo Zdrowia wolne od zarzutów
Źródło zdjęć: © WP.PL

10.04.2007 | aktual.: 10.04.2007 16:50

Minister zdrowia poinformował, że resort rozważa skierowanie do sądu pozwu przeciwko tygodnikowi "Wprost", który napisał, że w sprawę korupcji w służbie zdrowia, wykrytej w szpitalu w Radomiu, mogą być zamieszani wysocy rangą urzędnicy Ministerstwa Zdrowia.

Polska nie jest wyjątkiem. Korupcja może zdarzyć się, ale dotyczy to konkretnych osób, które popełniły przestępstwo - powiedział Religa. Nieuprawnione jest natomiast przekazywanie tej informacji w taki sposób, że wszyscy w opiece zdrowotnej, w tym wysokiej rangi urzędnicy, działają w ten sposób - dodał.

Minister podkreślił, że dobrze, że o takich sprawach mówi się publicznie i że karze się ludzi, którzy postępują nieuczciwie. Minister zdrowia wyraził przy tym zdziwienie, że tygodnik "Wprost" stawiając takie zarzuty nie podał żadnych dowodów.

Także wiceminister zdrowia Bolesław Piecha zapewnił, że nieprawdziwe są informacje o tym, iż w sprawę tę zamieszani są urzędnicy resortu. Śledztwo trwa od wielu miesięcy, natomiast do dnia dzisiejszego nikt z urzędników Ministerstwa Zdrowia nie został ani wezwany, ani przesłuchany w sprawie - mówił wiceszef resortu.

Piecha wyjaśnił, jak wygląda procedura wpisywania leków na listy refundacyjne. Tłumaczył, że na każdym etapie tej procedury nad wpisaniem danego leku na listę pracuje wiele osób, a zasady są bardzo przejrzyste. Pod koniec procedury projekt listy jest oceniany przez dwa osobne zespoły specjalistów. Nie ma możliwości, by osoby, oceniające zasadność wpisania leku na listę, współpracowały z firmami farmaceutycznymi - zapewniał. Wyjaśnił, że następnie projekt listy jest kierowany do kilkudziesięciu podmiotów, które mogą zgłosić do niego swoje uwagi. Jak mówił, każdy członek zespołu oceniającego musi prowadzić rejestr korzyści.

Minister Religa powiedział, że z przykrością słuchał wystąpienia na konferencji prasowej szefowej sejmowej Komisji Zdrowia Ewy Kopacz (PO), bo "nie było tam słowa prawdy" (Kopacz zarzuciła ministerstwu zaniechania m.in. w dziedzinie walki z korupcją - PAP). Dziś mam uczucie, że wszyscy robimy coś, by siebie nawzajem zniszczyć - oświadczył Religa. Jego zdaniem, od wielu lat nie było w Polsce zespołu resortowego, który "z taką zaciętością (jak obecny) przystąpiłby do walki z korupcją".

Przypomniał, że w resorcie pracuje specjalny zespół antykorupcyjny, że został wydany poradnik dla pacjentów, jak postępować w sytuacjach, w których występuje podejrzenie o korupcję, uruchomiono telefon, gdzie można zgłaszać takie przypadki. Jak mówił, wiele zrobiono też w zakresie zmiany prawa w tym zakresie.

Również rzecznik resortu Paweł Trzciński zauważył, że doniesienia o udziale urzędników resortu zdrowia nie zostały poparte żadnymi dowodami, ani wiarygodnymi informacjami. Zapewnił jednak, że jeśli doniesienia te się potwierdzą, to winni zostaną ukarani.

Według tygodnika "Wprost" w aferę zamieszanych jest prawie 300 osób, w tym członkowie zarządów dwóch wielkich międzynarodowych koncernów produkujących leki i kosmetyki. Zarzuty obejmują m.in. ustawianie przetargów i lobowanie na rzecz konkretnych firm. Radio dla Ciebie dowiedziało się, że śledztwo poprowadzi prokuratura w Lublinie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)