Relacja WP.PL z Krymu. Karabiny wymierzone w korespondentów i pijany dziennikarz z Rosji

Ukraińcy podkreślają, że szturm na bazę w Belbek był wydarzeniem bezprecedensowym. Dotychczas w przejęciach obiektów wojskowych nie uczestniczyli umundurowani Rosjanie. Tym razem było inaczej. Żołnierze w pełnym rynsztunku, jednak bez oznaczenia w postaci rosyjskiej flagi, brali udział w szturmie. - To jedyna przejęta baza na Krymie, na którą szturm od początku przeprowadzali rosyjscy żołnierze, a nie oddziały samoobrony - informuje wysłanniczka WP.PL Aneta Wawrzyńczak.

Aneta Wawrzyńczak

Podejście do bazy lotniczej w Belbek nie było łatwym zadaniem. Jednostka, która została opanowana przez Rosjan, została przez nich natychmiast odcięta od świata. Rosyjscy żołnierze nie chcą rozmawiać z mediami, a nawet posuwają się do grożenia bronią. Tak było w przypadku specjalnych wysłanników Wirtualnej Polski na Krym, w których pod jednym z wejść do bazy, wycelowano lufę karabinu, "grzecznie" prosząc o opuszczenie miejsca.

Wieczorem, już po zdobyciu bazy przez Rosjan, doszło pod nią do rękoczynów, w których pierwsze skrzypce odgrywał dziennikarz rosyjskiej telewizji. Okazało się, że reporter był ewidentnie pod wpływem alkoholu. - Zaczęła się ostra awantura, do tego stopnia, że dziennikarza, który był pijany, trzeba było siłą wpychać do samochodu. Żołnierze wmieszali się w szarpaninę, kilku z nich zaczęło wygrażać bronią - relacjonuje korespondentka WP.PL.

Ukraińcy podkreślają, że szturm na bazę w Belbek jest wydarzeniem bezprecedensowym. Dotychczas w przejęciach obiektów wojskowych nie uczestniczyli umundurowani Rosjanie. Tym razem było inaczej. Żołnierze w pełnym rynsztunku, jednak bez oznaczenia w postaci rosyjskiej flagi, brali udział w szturmie. - To jedyna przejęta baza na Krymie, na którą szturm od początku przeprowadzali rosyjscy żołnierze, a nie oddziały samoobrony - informuje wysłanniczka WP.PL.

Nie wiadomo, czy obecnie na terenie bazy w Belbek przebywają jeszcze Ukraińcy. Rosyjskie siły pod żadnym pozorem nie chcą udzielić takich informacji.

Żołnierze ukraińskiej armii stoją teraz przed trudnym wyborem. Niektórzy decydują się na wyjazd w głąb Ukrainy, inni chcą zostać na miejscu ze względu na rodziny. - Żołnierz, z którym rozmawialiśmy, już wcześniej podjął decyzję, a dziś się w niej utwierdził. Porzuca ukraińską armię, chce za wszelką cenę pozostać w Sewastopolu. W poniedziałek wstępuje do rosyjskiej armii - przekazuje reporterka WP.PL.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Lubuskie: Czołowe zderzenie samochodów, są ranni
Lubuskie: Czołowe zderzenie samochodów, są ranni
W USA zawrzało. Tysiące ludzi na ulicach
W USA zawrzało. Tysiące ludzi na ulicach
Gigantyczna kolejka po paliwo w Rosji. Jest nagranie
Gigantyczna kolejka po paliwo w Rosji. Jest nagranie
Chłodny front dotarł nad Polskę. Spadła krupa śnieżna
Chłodny front dotarł nad Polskę. Spadła krupa śnieżna
Egipt przewodzi siłom stabilizacyjnym w Strefie Gazy
Egipt przewodzi siłom stabilizacyjnym w Strefie Gazy
Afera z krawatem Hegsetha. Tak wyglądał na spotkaniu z Zełenskim
Afera z krawatem Hegsetha. Tak wyglądał na spotkaniu z Zełenskim
Merz o spotkaniu Trump-Zełenski. Złe wieści dla Ukrainy
Merz o spotkaniu Trump-Zełenski. Złe wieści dla Ukrainy
Polacy wskazują na Merkel, Szczęsny ratuje Barcelonę [SKRÓT DNIA]
Polacy wskazują na Merkel, Szczęsny ratuje Barcelonę [SKRÓT DNIA]
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki