Rektor zawieszony za plagiat wraca na stanowisko
Zawieszony przez minister zdrowia rektor Akademii Medycznej we Wrocławiu prof. Ryszard Andrzejak wraca na swoje stanowisko. Rektor zapowiedział, że nie zamierza podać się do dymisji, a swoim oponentom proponuje "okrągły stół" i porozumienie dla dobra uczelni. Prof. Andrzejak został zawieszony przez minister zdrowia w związku z oskarżeniami o plagiat, którego rektor miał się dopuścić w swojej pracy habilitacyjnej.
30.11.2010 | aktual.: 30.11.2010 14:53
W poniedziałek zebrało się Kolegium Elektorów uczelni, które miało zdecydować o przyszłości zawieszonego rektora. Za odwołaniem rektora głosowało 37 elektorów, 19 opowiedziało się przeciw, a od głosu wstrzymało się dwóch. Do odwołania Andrzejaka potrzebne było 75% głosów, czyli wniosek musiałoby poprzeć 44 elektorów.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Andrzejak przyznał, że decyzja Kolegium była dla niego zaskoczeniem, ale przyjmuje ją i nie zamierza podać się do dymisji, "ponieważ usankcjonowało by to bezprawne metody usuwania rektorów".
Wracając na stanowisko rektora Andrzejak jako główne priorytety wskazał m.in. przekształcenie Akademii Medycznej w Uniwersytet Medyczny oraz odzyskanie utraconych wcześniej uprawnień do nadawania stopni naukowych dla Wydziału Lekarskiego. - Zamierzam współpracować ze wszystkimi, a będącym w opozycji pracownikom chciałbym zaproponować coś w rodzaju okrągłego stołu i porozumienia - dodał.
Zdaniem pełnomocnika Andrzejaka, adwokata Grzegorza Łabudy, obecnie minister zdrowia nie może już ponownie zawiesić rektora w pełnieniu jego obowiązków. - Minister skorzystała z jednego z trybów odwołania rektora. Jej decyzja została pozytywnie zaopiniowana przez senat uczelni, ale odrzucona przez kolegium, dlatego rektor wraca do pełnienia swojej funkcji - tłumaczył.
Wciąż nie pozostaje jednak rozwiązana kwestia oskarżeń o plagiat, którego rektor miał się dopuścić w swojej pracy habilitacyjnej. Andrzejak od początku zaprzecza oskarżeniom. Kwestia oryginalności jego pracy habilitacyjnej badana jest obecnie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Rektor zapowiedział, że jeżeli plagiat zostanie mu udowodniony, to "pochyli głowę, złoży dymisję i odda się do dyspozycji minister".
O plagiat w pracy habilitacyjnej oskarżył Andrzejaka związek Solidarność '80 w listopadzie 2008 r. Miał on - według związkowców - przepisać ok. 90 fragmentów z prac prof. Witolda Zatońskiego i prof. Jolanty Antonowicz-Juchniewicz.
W lipcu 2010 r. sprawą zajął się zespół ds. etyki w nauce przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jego członkowie orzekli, że praca habilitacja prof. Andrzejaka jest plagiatem. Zespół nie może jednak pozbawić rektora Akademii Medycznej stanowiska ani tytułu naukowego, ponieważ jest jedynie ciałem doradczym ministra nauki i szkolnictwa wyższego.
Wcześniej sprawą plagiatu zajął się powołany przez Ministerstwo Zdrowia rzecznik dyscyplinarny, który nie dopatrzył się nadużyć w pracy prof. Andrzejaka. Sam rektor Akademii Medycznej twierdzi, że nie dopuścił się plagiatu.
W konsekwencji przeciągającego się postępowania w sprawie plagiatu prof. Andrzejaka Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów 30 września zawiesiła Wydziałowi Lekarskiemu wrocławskiej Akademii Medycznej uprawnienia do nadawania habilitacji i prowadzenia procedur profesorskich. Akademia od tej decyzji się odwołała.