Reklamy znikną z polskich bloków i kamienic
Z Wrocławia i innych polskich miast znikną wielkie reklamy, które zasłaniają budynki - informuje "Gazeta Wrocławska".
Wielkie, kolorowe plakaty reklamowe na dobre zadomowiły się na budynkach w ścisłym centrum Wrocławia. Zasłaniają m.in. cztery kamienice w Rynku. Reklamują się na nich znane firmy odzieżowe, dilerzy samochodowi, galerie handlowe czy centrum mody i urody. Każda z takich reklam ma po kilkadziesiąt metrów kwadratowych powierzchni.
Wielkich plakatów przybywa, bo leży to zarówno w interesie firm marketingowych, jak i właścicieli kamienic. Ci pierwsi zdobywają nowe, bardzo atrakcyjne powierzchnie. Ci drudzy - duże pieniądze. Za wielki plakat wspólnota mieszkaniowa może zarobić nawet 15 tysięcy złotych miesięcznie. Wydaje je później na remonty.
- Chcemy dzięki tym pieniądzom wyremontować klatkę schodową - przyznaje Bartosz Dryl, mieszkaniec jednej z kamienic. Na budynku pojawiła się reklama firmy odzieżowej. - Co prawda w kuchni i w jednym pokoju panują egipskie ciemności, ale za to za remont nie będziemy musieli płacić z własnej kieszeni. Warto pocierpieć - przekonuje.
Wiosną wejdzie w życie rozporządzenie ministra infrastruktury, które zabroni wieszania na budynkach reklam, zasłaniających okna mieszkań. - Chcemy, aby dzięki niemu lokatorzy mieli nieograniczony dostęp do światła - tłumaczy Mikołaj Karpiński, ministerialny rzecznik. - Chcemy też pozbyć się z przestrzeni publicznej przytłaczających reklam, które wprawdzie nie zasłaniają samych okien, ale nie pasują do otoczenia - dodaje Karpiński.
Takie reklamy szpecą miasto i powinny zniknąć na zawsze - mówi rzecznik.