Biją na alarm ws. projektu ustawy. "Stracą polscy widzowie"
Do Sejmu trafił projekt ustawy Prawo komunikacji elektronicznej. Jeden z zapisów zakłada, że kanały TVP nie tylko dołączą do listy "obowiązkowych", ale też znajdą się na jej początku. Przeciwko "lex pilot" opowiadają się przedstawiciele ośmiu organizacji branży telewizyjnej i telekomunikacyjnej. Apelują oni o wstrzymanie prac i w oświadczeniu przekonują, że regulacje są szkodliwe i "w istocie ograniczą konkurencję i osłabią polski rynek telewizyjny".
Rządowy projekt ma dostosować polskie prawo do unijnych regulacji, które dotyczą ustanowienia Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej. Rada Ministrów wprowadziła jednak w projekcie autokorektę, która przez wielu komentatorów uważana jest za kontrowersyjną.
Ustawowo objęte zasadą "must carry, must offer" (zakłada ona w tej chwili, że operator musi włączać do swojej oferty kanały: TVP1, TVP2, Polsat, TVN, TV4, TV Puls i regionalną antenę TVP) będą tylko kanały TVP, które dodatkowo mają zająć pierwsze miejsca w elektronicznym przewodniku po programach w dekoderach.
To oznacza, że jeśli ustawa wejdzie w życie, z "obowiązkowej listy" znikną wszystkie komercyjne kanały - TVN, Polsat, TV4 i TV Puls - które teraz na niej widnieją. Pozostałe stacje obowiązkowe dla operatorów po konsultacjach wskazałby przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nie mogłoby ich być więcej niż 30.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd chce także rewolucji w zakresie funkcjonowania operatorów. Oferując płatną telewizję, mieliby oni obowiązek sprzedaży dostępu do pojedynczych kanałów. Do tej pory prawie wszystkie kanały sprzedaje się w pakietach.
"Stracą twórcy i widzowie"
Przeciwko tym zapisom opowiadają się przedstawiciele ośmiu organizacji branży telewizyjnej i telekomunikacyjnej. Ich oświadczenie w tej sprawie publikują Wirtualnemedia.pl.
"Sprzeciwiamy się dalszemu procedowaniu zmian do ustawy o radiofonii i telewizji, włączonych bez konsultacji publicznych do projektu ustawy wprowadzającej Prawo Komunikacji Elektronicznej (wPKE) tzw. 'lex pilot'" - czytamy.
Przedstawiciele branży zauważają, że "projektowane zmiany głęboko ingerują w swobodę działalności gospodarczej i modele biznesowe, które stoją za dotychczasowym sukcesem polskiego rynku medialnego". W ich opinii zasady, które wprowadza ta ustawa, są nierynkowe, a ponadto albo nie wynikają z Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej, albo są z nimi sprzeczne.
"Proponowane przepisy to rewolucja w zasadach funkcjonowania rynku rozprowadzania programów oraz cios w różnorodność, wybór i dostęp do bogatych treści w języku polskim, na którym stracą nie tylko nadawcy, operatorzy i twórcy, ale przede wszystkim polscy widzowie" - przekonują.
Branża apeluje o wstrzymanie prac
Organizacje "apelują o wstrzymanie prac nad tymi szkodliwymi regulacjami, które w istocie ograniczą konkurencję i osłabią polski rynek telewizyjny". Wskazują także, jakie zasady legislacji narusza projekt.
W oświadczeniu wymieniono: brak konsultacji społecznych, brak określenia skutków regulacji, brak vacatio legis odpowiedniego do zakresu zmian, naruszenie zasady zaufania do państwa i prawa, brak pewności prawa i zasad regulacji oraz zamieszczenie w ustawie wprowadzającej PKE zmian całkowicie niezwiązanych z jej zakresem przedmiotowym.
Czytaj też:
Źródło: Wirtualnemedia.pl