"Regulacja rynków telekomunikacyjnych w UE"

Polski rynek telekomunikacji mobilnej nie jest zagrożony brakiem konkurencji - taki wniosek płynie z analiz przedstawionych na konferencji 'Regulacja rynków telekomunikacyjnych w krajach Unii Europejskiej'.

13.03.2006 23:09

Polski rynek nie jest podobny do żadnego z rozwiniętych rynków łączności ruchomej z wyjątkiem włoskiego i węgierskiego. Rynek ten nie wymaga interwencji regulatora – najlepiej będzie pozostawić go samoregulacji – takie są podstawowe wnioski z wystąpień na piątkowej konferencji PIIT „Regulacja rynków telekomunikacyjnych w krajach Unii Europejskiej”.

Na piątkowej konferencji Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji „regulacja rynków telekomunikacyjnych w krajach Unii Europejskiej” przedstawiono doświadczenia z badań prowadzonych w celu zidentyfikowania, czy na danym rynku panuje efektywna konkurencja, czy też funkcjonują na nim przedsiębiorcy telekomunikacyjni posiadający znaczącą pozycję rynkową. Problem ten przedstawili eksperci z firm T-Mobile, Vodafone i KPMG na przykładzie unijnych badań prowadzonych na rynkach brytyjskim, duńskim i irlandzkim. Badania prowadzono według zaleceń Komisji Europejskiej.

Gita Sorensen z KPMG stwierdziła w trakcie wystąpienia dotyczącego analizy rynku świadczenia usługi dostępu i rozpoczynania połączeń w ruchomych sieciach telekomunikacyjnych, że w trakcie badania na rynku brytyjskim nie znaleziono podstaw do stwierdzenia, że występuje tam dominacja lub kilka firm tworzy razem dominanta kolektywnego. Sorensen podkreśliła, że co prawda wysoką pozycję na tym rynku ma Vodafone, ale udział tej firmy brytyjskim rynku komórkowym spada, a kilku innych rośnie.

Na rynku irlandzkim stwierdzono kolektywną dominację firm Vodafone i O2, czego objawem były np. kilkuletnie braki obniżek cen usług telekomunikacyjnych oferowanych przez te firmy. ComReg, irlandzki regulator rynku, zaczął proces regulacji nakazując obu operatorom m.in. udzielanie dostępu do sieci na umotywowane życzenie i obejmując kontrolą ceny na rynku mobilnym. W następstwie jednak postępowania sądowego decyzja ta została uchylona. Na rynku duńskim okazało się, że udziały operatorów są zrównoważone, więc lokalny regulator rynku NITA nie stwierdził ani dominacji ani istnienia kolektywnego dominanta.

Według Joachima Haasa z T-Mobile, polski rynek komórkowy jest bardzo konkurencyjnym rynkiem, a pozycja klienta bardzo mocna. Od początku 2003 r. bowiem coraz więcej Polaków ma dostęp do usług telefonii komórkowej. Według Haasa, usługi proponowane przez operatorów komórkowych w Polsce są bardzo zaawansowane, a jedynymi rynkami, do których można porównać rynek polski są rynki – węgierski i włoski, na których także działa po trzech operatorów komórkowych i nie stwierdzono faktu dominacji ani istnienia dominanta kolektywnego.

Dyrektor wykonawczy ds. sektora publicznego w Vodafone, Paul Ryan, powiedział iż stwierdzenie faktu dominacji lub istnienia dominanta kolektywnego na rynku mobilnym jest bardzo trudne, nawet jeśli jedna firma ma na nim spore udziały rynkowe, zaś konkurencja – mniejsze. Jego zdaniem, ze względu na znaczne obniżki cen na polskim rynku komórkowym nie ma mowy o dominacji kolektywnej. Oznacza to, że regulator nie powinien wkraczać w ten rynek, który będzie podlegał samoregulacji.

W seminarium wzięło udział około 50 osób, w większości praktyków rynku telekomunikacyjnego pracujących w firmach operatorów komórkowych, analityków z firm konsultingowych oraz urzędników resortu gospodarki i UKE.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)