"Ręce mi opadają". Kaczyński nie kryje złości
- Ręce opadają, gdy się słyszy takie słowa z ust kogoś, kto pełni bardzo ważną funkcję - powiedział Jarosław Kaczyński, komentując słowa Szymona Hołowni o "śmierdzącej liście" kandydatów PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
13.05.2024 15:47
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński odniósł się do wypowiedzi Szymona Hołowni, który w programie "Kropka nad i" w TVN24 zadrwił z listy kandydatów wystawionych przez PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Nie wiem, czy "lista śmierci", czy "lista śmierdzi" - stwierdził marszałek Sejmu, nawiązując w ten sposób do słów Kaczyńskiego, który mówił niedawno, że ze względu na dużą konkurencję, listę PiS do PE można określić mianem "listy śmierci".
Komentując słowa Hołowni, prezes PiS ocenił, że "poziom polskiej kultury politycznej został kompletnie zniszczony przez PO, a teraz jeszcze inni się do tego dołączają". - Ręce opadają, gdy się słyszy takie słowa z ust kogoś, kto pełni bardzo ważną funkcję. No, jest też takie pytanie, czy ten człowiek trafił do polityki z kabaretowej sceny w sposób, który przyniesie jakieś korzyści społeczeństwu - dodał Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Stop podwyżkom"
Prezes PiS poinformował w poniedziałek, że jego ugrupowanie rozpoczyna zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy "Stop podwyżkom" od lipca. Dlaczego PiS zdecydowało się na projekt obywatelski?
- Bo metoda zgłaszania projektów poselskich zawodzi. Projektu obywatelskiego nie można od razu odrzucić, trzeba nad nim rozpocząć prace - stwierdził Kaczyński.
- Pięć miesięcy temu powstał rząd Tuska, rząd koalicji 13 grudnia. Teraz ten rząd próbuje wydrenować kieszenie Polaków - oświadczył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. - Pan premier Kaczyński powiedział o podwyżce cen energii o ponad 30 proc., gazu o ponad 40 proc., jeszcze warto dodać do tego fakt, ze podwyżka będzie dotyczyła samorządów terytorialnych oraz przedsiębiorstw. W związku z tym możemy się spodziewać, ze firmy będą bankrutowały i wzrośnie bezrobocie - wieszczył Błaszczak.
Przeczytaj również: