Reakcje świata na wydarzenia w Berlinie. "Spełniły się najgorsze przewidywania europejskich służb specjalnych"
"To był diabelski akt", "spełniły się najgorsze przewidywania europejskich służb specjalnych", "terroryści muszą zniknąć na zawsze z powierzchni ziemi", "nikczemny atak w sercu Europy" - świat zareagował na poniedziałkową tragedię w Berlinie. W stolicy Niemiec ciężarówka wyładowana stalowymi belkami wjechała w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym. Śmierć poniosło co najmniej 12 osób, a blisko 50 zostało rannych.
Zdaniem niemieckich władz, wiele wskazuje, że tragedia była zaplanowanym zamachem. Kondolencje do Berlina napływają z całego świata.
"ISIS przeprowadza rzeź na chrześcijanach"
Specjalne oświadczenia wydał Biały Dom oraz prezydent-elekt Donald Trump. Administracja Baracka Obamy zdecydowanie potępiła berliński atak, który miał znamiona terrorystycznego. "Jesteśmy w kontakcie z naszymi niemieckimi przyjaciółmi oraz służymy pomocą w śledztwie, które da odpowiedź, dlaczego doszło do tak straszliwych wydarzeń" - napisał w specjalnym oświadczeni rzecznik Narodowej Rady Bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Z kolei, prezydent-elekt Donald Trump podkreślił, że berlińska tragedia jest dowodem na to, że takie terrorystyczne organizacje jak Państwo Islamskie muszą zostać całkowicie wyeliminowane. "Nasze serca i modlitwy są w tej chwili z bliskimi ofiar. Niewinni ludzie zginęli, przygotowując się do świąt. ISIS przeprowadza rzeź na chrześcijanach. Musimy z tym skończyć. Terroryści muszą zniknąć na zawsze z powierzchni ziemi. Będziemy ich likwidować, my i nasi sojusznicy, dla których najważniejsza jest wolność" - napisał Donald Trump.
"Ból po zamachu"
To był diabelski akt - tak prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zareagował na poniedziałkową tragedię w Berlinie. Słowa współczucia dla Niemców napisał w dwóch językach - po ukraińsku i po niemiecku. Jak podkreślił, jest przygnębiony zuchwałym atakiem na rynek bożonarodzeniowy w samym centrum Berlina.
Poroszenko zapewnił Niemców, że Ukraińcy modlą się za ofiary tragedii. Jak dodał, Ukraina potępia ten, jak się wyraził, diabelski akt przemocy. Prezydent zaznaczył, że wobec tego co się stało nie może być żadnego usprawiedliwienia.
O bólu po zamachu w Berlinie i solidarności z narodem niemieckim mówiły władze Włoch, zapewniając jednocześnie własnych obywateli o najwyższym stanie pogotowia służb na Półwyspie Apenińskim przed Bożym Narodzeniem
O solidarności i smutku kanclerz Angelę Merkel i wszystkich Niemców zapewnił premier Paolo Gentiloni. Poruszony wiadomością "o nikczemnym ataku w sercu Europy" był szef włoskiej dyplomacji Angelino Alfano, który podkreślił, że doszło do niego na krótko przed świętami, w momencie, kiedy panować powinny radość i pokój.
- Wydarzenia ostatnich dni nie osłabią naszej determinacji, aby u boku naszych partnerów, a w szczególności Niemiec, podjąć walkę z terroryzmem - dodał włoski minister.
Stan podwyższonej gotowości na Wyspach
Po zamachu w Berlinie, brytyjska policja została postawiona w stan podwyższonej gotowości, zwłaszcza tam, gdzie przed świętami gromadzą się większe niż zwykle tłumy. Eksperci podkreślają jednak, że stan alertu antyterrorystycznego jest już właściwie na Wyspach permanentny.
Wzorem Niemiec, Belgii, czy Holandii, również i w Anglii weszły w ostatnich latach w modę gwiazdkowe kiermasze, gdzie nabyć można ozdoby choinkowe, drobne upominki, a przede wszystkim z rodziną i przyjaciółmi zjeść na miejscu świąteczne słodycze i napić się grzanego wina. Takie kiermasze w Londynie odbywają się jednak nad Tamizą, w pobliżu Teatru Narodowego i sal koncertowych, gdzie nie sposób dojechać samochodem.
W Birmingham teren kiermaszu obstawiono ciężkimi betonowymi zaporami. W Manchesterze, Newcastle i Liverpoolu terenu strzegą z daleka widoczni policjanci z bronią maszynową.
Do Berlina wrócił duch Nicei
Hiszpańska prasa porównuje dokonany w Berlinie zamach, do lipcowego ataku terrorystycznego w Nicei, gdzie też w zebrany tłum wjechała ciężarówka. Autorzy komentarzy przypominają o ostatnim raporcie Europolu, w którym ostrzegano przed niebezpieczeństwem ataków terrorystycznych przed i podczas Świąt Bożego Narodzenia.
"Spełniły się najgorsze przewidywania europejskich służb specjalnych" - czytamy w centroprawicowej La Vanguardii. Prawicowy La Razon powołuje się na niedawny rozkaz wydany przez kierujących samozwańczym Państwem Islamskim.
Nakazali oni mieszkającym w Europie terrorystom tworzenie małych - jak to określono wtedy - kieszonkowych oddziałów. Ich celem miałyby być zamachy do dokonania których nie będą potrzebne łatwo namierzane przez policję komputery ani telefony.
W poniedziałek wieczorem ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum ludzi na terenie jarmarku świątecznego w okolicach dworca ZOO w Berlinie.
Według ostatniego bilansu zginęło co najmniej 12 osób, a 48 zostało rannych, w tym część ciężko.
Podczas próby ucieczki policja aresztowała mężczyznę podejrzanego o kierowanie pojazdem. Według agencji dpa to Pakistańczyk lub Afgańczyk, który w lutym został zarejestrowany w Niemczech jako uchodźca. Według dziennika "Tagesspiegel" mężczyzna znany był policji, ale nie z powiązań z terroryzmem, lecz drobnych przestępstw.
Marek Grabski