"Ratusz oszczędza na nagrodach dla urzędników"
Prezydent Warszawy o 10 mln zł obcięła
fundusz przeznaczony w tym roku na nagrody dla pracowników
stołecznego ratusza. Plany wydatków na ten cel opiewały na 68 mln
zł - powiedział rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk.
Andryszczyk odniósł się do słów wicepremiera Grzegorza Schetyny, który (komentując medialne informacje o przeznaczeniu przez prezydent Warszawy ponad 50 mln zł na nagrody dla miejskich urzędników) powiedział, że urzędnicy powinni pilnować nie tylko przejrzystości, ale też skromności.
Jak powiedział Andryszczyk kwota przeznaczona na nagrody, nie jest kwotą, która na pewno będzie wydatkowana. - To jest kwota zarezerwowana w budżecie i ani złotówka z tych pieniędzy jeszcze nie wpłynęła na konto żadnego urzędnika miejskiego - powiedział.
Rzecznik dodał także, że ratusz wprowadził też inne oszczędności, m.in.: w zakresie wydatków na telefony komórkowe, ryczałty samochodowe, wydatki reprezentacyjne i publikacji ogłoszeń w prasie. W sumie kilkanaście milionów zł. - Planujemy także kolejne oszczędności, m.in. w zakresie zakupu energii elektrycznej czy ubezpieczeń. Sprawdzamy także możliwości oszczędności w spółkach miejskich w dzielnicach - powiedział Andryszczyk.
Według mediów, prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz postanowiła przyznać 58 mln zł na nagrody dla pracowników stołecznego ratusza - mimo sugestii premiera Donalda Tuska, że premie, zwłaszcza w czasie kryzysu, należy przyznawać wstrzemięźliwie.
Pod koniec lutego przedstawiciele ratusza informowali, że w ramach wprowadzanego planu oszczędności tegoroczne premie pracowników miasta mają zostać obniżone o ok. 15% w stosunku do poziomu z 2008 r. Kwota na ten cel w ub. roku wynosiła 65 mln zł.
- Warszawa jest osobnym problemem, także jeśli chodzi o skalę zatrudnienia urzędników. Nagrody, płace urzędnicze zawsze wywołują wiele emocji. To decyzja pani prezydent, opinia rady miasta. Ja mam inne zdanie. Uważam, że urzędnicy powinni bardzo pilnować nie tylko przejrzystości, ale też skromności, szczególnie dzisiaj, w trudnej sytuacji - mówił Schetyna odnosząc się do publikacji medialnych na temat nagród w stołecznym ratuszu.
- Ludzie patrzą i oceniają. Skromność każdemu się przyda - nie podważam kompetencji pracowników pani prezydent Gronkiewicz-Waltz, ale uważam, że nie powinni przyjmować nagród w takiej wysokości - ocenił wicepremier.