Rasizm słabo piętnowany w Europie
Większość państw Unii Europejskiej czyni
niewiele, by odpowiednio piętnować przypadki rasizmu i
dyskryminacji, przede wszystkim w sferze zatrudnienia,
zakwaterowania i edukacji - wynika
z dorocznego unijnego raportu.
28.11.2006 | aktual.: 28.11.2006 08:51
Wyjątkiem w tej dziedzinie - podano w Brukseli w oświadczeniu Beate Winkler, dyrektor Europejskiego Centrum Monitoringu Rasizmu i Ksenofobii - są dwa kraje: Finlandia i Wielka Brytania, które dysponują odpowiednimi mechanizmami informowania o przypadkach rasizmu, zbierania danych na temat ofiar i miejsc, gdzie doszło do takich incydentów.
Zasadniczo jednak - podkreślono w raporcie centrum - brak oficjalnych danych na temat przypadków rasizmu i dyskryminacji niemal we wszystkich krajach UE - od Grecji, Hiszpanii, Włoch po Cypr i Maltę. Kraje Unii przede wszystkim nie dysponują danymi, które pozwoliłyby im ocenić, w jaki sposób ich polityka socjalna i społeczna wpływa na społeczności etniczne.
"W rezultacie, władze nie są w stanie odpowiednio reagować na przypadki dyskryminacji niektórych mniejszościowych grup etnicznych" - napisano w oświadczeniu Winkler, prezentującym raport.
W opracowaniu zwrócono m.in. uwagę na sytuację liczącej osiem milionów ludzi grupy europejskich Romów, na coraz częstsze przypadki atakowania wyznawców islamu, incydenty antysemickie i inne. Przypomniano też sytuację imigrantów, w tym ubiegłoroczne wydarzenia w podparyskich aglomeracjach. Wskazano, iż rosnąca liczba bezrobotnych wśród mniejszości etnicznych grozić może poważnymi niepokojami społecznymi.
W konkluzji dokumentu zaapelowano do wszystkich państw Unii Europejskiej, by "w pełni wcielały w życie" przyjęte przez UE prawa przeciwko dyskryminacji, a także tworzyły bazę danych dotyczących przypadków rasizmu.