Raport ws. katastrofy smoleńskiej - Tusk podał datę
Premier Donald Tusk liczy, że w czerwcu możliwa będzie prezentacja przynajmniej głównych wątków raportu komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Według niego ze względu na interes publiczny powinno się to odbyć przed wyborami parlamentarnymi.
Premier pytany o termin opublikowania raportu komisji, którą kieruje szef MSWiA Jerzy Miller, w kontekście informacji o przeprowadzonym trzecim locie testowym na Tu-154M. Członkowie komisji po zakończeniu poprzednich lotów nie chcieli ujawniać żadnych szczegółów. Wcześniej mówili jedynie, że eksperyment ma odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mimo że na ok. 20 sekund przed katastrofą kapitan Arkadiusz Protasiuk powiedział: "odchodzimy", załoga nie wyprowadziła samolotu.
Szef rządu powiedział, że niedawno on i szef MSWiA spotkali się z komisją badającą przyczyny katastrofy smoleńskiej. - Nie nakłaniam komisji, aby na siłę coś przyspieszyła czy opóźniła. Muszą pracować w swoim rytmie, zgodnie z własnym planem i własnym sumieniem - podkreślił.
- Opisałem komisji oczywisty interes publiczny polegający na tym, że Polacy chcą możliwie szybko dowiedzieć się o głównych przyczynach katastrofy. Śledztwa pewnie będą trwały długo, z oczywistych względów, a wyjaśnianie przyczyn katastrofy powinno zakończyć się tak szybko jak to możliwe, bez uszczerbku dla rozstrzygnięć - powiedział Tusk.
Jak mówił, nie jest od tego, aby wyznaczać komisji daty. - Ale zwróciłem uwagę, że efekt prac komisji, ze względu na interes publiczny, powinniśmy poznać wyraźnie przed wyborami - dodał premier. W jego opinii, byłoby lepiej, by "prace komisji czy brak efektów nie stały się elementem kampanii". - Bo chyba wszyscy mamy dosyć uwikłania polskiego życia publicznego w tak wielkim stopniu w kwestię katastrofy. Członkowie komisji rozumieją, że nie może być najmniejszej zwłoki - powiedział premier.
- Liczę na to, że otrzymam ten raport na tyle szybko, aby w czerwcu możliwa była prezentacja przynajmniej głównych wątków, głównych ustaleń - podkreślił Tusk.
Premier pytany był również, czy raport będzie w pierwszej kolejności przedstawiony rodzinom ofiar. - Raport powinien być zaprezentowany w sposób spójny, także ze względu na kontekst międzynarodowy. Trudno mi sobie wyobrazić, by była istotna różnica w czasie pomiędzy prezentacją dla rodzin a prezentacją publiczną. Będziemy starali się znaleźć możliwie delikatny sposób powiadomienia rodzin, przedstawienia raportu, ale nie sądzę, by było zasadne i korzystne z punktu widzenia interesów Polski wyraźne wyprzedzenie jeśli chodzi o poinformowanie rodzin o raporcie. W interesie Polski jest też, by przekaz dotyczący przyczyn katastrofy był spójny i nie podlegał manipulacjom - powiedział szef rządu.