Raport policji: radiowozy wykorzystywane prywatnie
W 2006 r. badano 56 spraw związanych z wykorzystywaniem do celów prywatnych policyjnych radiowozów. 13 z nich się potwierdziło - wynika z analizy przekazanej przez komendanta głównego policji wicepremierowi i szefowi MSWiA Ludwikowi Dornowi.
Analiza została przygotowana po tragicznej śmierci dwojga policjantów - sierżant Justyny Zawadki i młodszego aspiranta Tomasza Twardo z komisariatu kolejowego w Warszawie. Zginęli oni w wypadku samochodowym po tym, jak odwieźli do domu w Siedlcach b. dyrektora MSWiA Tomasza Serafina.
Z analizy KGP wynika, że 4 z pośród 13 potwierdzonych przypadków niezgodnego z przepisami wykorzystania policyjnych radiowozów (przez funkcjonariuszy lub pracowników policji) znalazły swój finał w prokuraturze. Siedem spraw jest nadal wyjaśnianych przez policję.
Z przedstawionych nam danych wynika, że to zjawisko ma charakter marginalny. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że mogą istnieć takie przypadki, których policjanci nie zgłosili, np. bojąc się konsekwencji - powiedział rzecznik MSWiA Tomasz Skłodowski.
Zaapelował też, by funkcjonariusze zgłaszali tego sprawy albo swoim przełożonym, albo bezpośrednio MSWiA.
Justyna Zawadka i Tomasz Twardo zginęli w wypadku, wracając w nocy z piątku na sobotę 2 grudnia do Warszawy z Siedlec. Ich samochód wpadł do rozlewiska rzeki Kostrzyń, znaleziono go po trzech dobach. Z ustaleń ekspertów wynika, że w chwili tragedii w miejscu, gdzie doszło do wypadku, panowały bardzo trudne warunki (m.in. gołoledź). Policjanci jechali z minimalną prędkością, mimo to prawdopodobnie wpadli w poślizg.
4 grudnia do dymisji podał się Tomasz Serafin dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego MSWiA, którego odwozili do domu. Decyzją ministra wrócił do policji, z której był oddelegowany do resortu. Dzięki powrotowi do tej formacji można było wszcząć wobec niego - w miniony piątek - postępowanie dyscyplinarne. Polecił je komendant główny policji Marek Bieńkowski i zawiesił Serafina w czynnościach służbowych.
Komendant komisariatu kolejowego, który wydał policjantom niezgodne z procedurami polecenie, został zdymisjonowany 3 grudnia. Warszawska prokuratura okręgowa postawiła mu też zarzut przekroczenie uprawnień - grozi mu do 5 lat więzienia.
We wtorek na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie pochowano Tomasza Twardo, w sobotę w Garwolinie odbył się pogrzeb sierżant Zawadki.