Raport: policja zbyt pochopnie używa paralizatorów
Paralizatory mogą zabić nawet zupełnie zdrową osobę, ich użycie powinno być ograniczone tylko do sytuacji zagrażających życiu, a policjanci powinni przejść dodatkowe szkolenia – wynika z ponad 500-stronicowego raportu sędziego Thomasa Braidwooda, który prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci Roberta Dziekańskiego. Do dokumentu dotarł serwis tvp.info.
Sędzia wskazuje na brak spójności jeśli chodzi o przepisy dotyczące użycia paralizatorów w Kanadzie. Spójności brakuje też – jak czytamy w raporcie – w samym szkoleniu policjantów jak używać tej broni.
Braidwood podkreśla, że z rąk RCMP (Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej) zginęło sześć osób przy użyciu paralizatora. Wśród nich znalazł się nasz rodak Robert Dziekański. W sumie we wszystkich prowincjach Kanady od porażenia zginęło 25 osób.
Sędzia podkreśla, że kanadyjscy funkcjonariusze używali paralizatora nawet gdy użycie siły nie było wskazane – gdy podejrzany współpracował z nimi i gdy stawiał opór w sposób pasywny (np. dyskutował z policjantami). Do przypadków śmiertelnych należy doliczyć 336 osób, które zostały ranne podczas zatrzymania z paralizatorem.
Braidwood zaznacza, że z przeprowadzonych przez niego przesłuchań wynika, że nawet osoba ze zdrowym sercem może nie przeżyć spotkania z paralizatorem, ponieważ urządzenia może powodować zmianę rytmu bicia serca. – Serce bije 200-300 razy na minutę, nie może pompować krwi, i osoba traci przytomność po 5-10 sekundach, a w ciągu dziesięciu minut umiera – czytamy w dokumencie.
Większe ryzyko arytmii serca w takich przypadkach występuje u osób z chorobami serca i osób szczupłych.
Sędzia wskazuje, że funkcjonariusze często używali paralizatora do obezwładnienia osób, które podejrzewali o zaburzenia psychiczne, co mogło prowadzić tylko do większego stresu i natężenia objawów.
W raporcie znalazło się szereg zaleceń jak zmienić prawo by użycie paralizatora było bezpieczniejsze. Sędzia chce by broni można było używać tylko w przypadku przestępstw federalnych i tylko wobec osób, które naruszają nietykalność cielesną i gdy nie można zastosować żadnej innej metody uspokojenia takiej osoby.
Braidwood zaleca także by wszyscy funkcjonariusze przeszli szkolenia jak w takich przypadkach postępować z osobami, które mają zaburzenia emocjonalne. Kolejnym punktem jest ograniczenie użycia paralizatora do maksimum pięciu sekund, do tego w asyście osoby przeszkolonej do udzielania pierwszej pomocy. Sędzia podkreśla, że oficerowie, którzy dostają na wyposażenie paralizator powinni mieć także przy sobie przenośny defibrylator.
Zygmunt Riddle z Kanadyjskiego Ruchu Obrony Praw Człowieka, który reprezentuje matkę Roberta Dziekańskiego podkreśla, że nie do końca jest zadowolony z przyjętych rekomendacji dlatego, że ciągle dopuszcza się użycia paralizatora. – Gdyby te rekomendacje były obowiązujące w 2007 r. kiedy użyto paralizatora wobec Polaka, to także by zginął – zaznacza Riddle.